Czarnecki metaforycznie o sankcjach UE: Węgrzy wiedzą. Dzisiaj Warszawa a potem inne kraje

Czarnecki metaforycznie o sankcjach UE: Węgrzy wiedzą. Dzisiaj Warszawa a potem inne kraje
Ryszard Czarnecki: - Bez krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie można uratować projektu europejskiego. (fot.:youtube.com)

Ryszard Czarnecki (PiS) wierzy, że Węgrzy nie przyłożą ręki do nałożenia sankcji na Polskę. To otworzyłoby drogę Brukseli do "strzelania politycznego" wobec innych stolic.

• Polityk akcentuje, że gdy mówi o "strzelaniu" to metafora obrazująca ostrą politykę Komisji Europejskiej (KE) wobec Polski i Węgier.

• Przypomina, że czekają Europę wybory w Niemczech, które zweryfikują stanowisko tego kraju wobec Unii.

• W tle dyskusji o słowach Angeli Merkel słychać o wiele bardziej przychylne oceny polskiej opozycji o ocenie szefowej niemieckiego kraju.

***** 

Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki przekonuje od dłuższego czasu, że możliwości legislacyjne Unii Europejskiej wobec Polski są ograniczone, wręcz nieistniejące. Mówił o tym w ostatnich dniach sierpnia a w środę (30 sierpnia) na Polskiego Radia, w audycji Sygnały Dnia, dodawał, że grożące Polsce użycie art. 7 traktatu o UE to czysto hipotetyczny scenariusz.

Zdaniem europosła i wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego (PE) "nie ma mowy o sankcjach wobec Polski," Bo taka możliwość polityczna w obecnej Unii nie istnieje.

Podobnie jak cała formacja rządząca, Czarnecki pokłada nadzieję w premierze Węgier, który niejednokrotnie zapewnił, że jeśli dojdzie do głosowania sankcji na Radzie Europejskiej on stanie w obronie Warszawy.

Czytaj też: Ryszard Czarnecki i ocena referendum konstytucyjnego 11 listopada

Jak zapewniał w Polskim Radiu, Czarnecki także w interesie Węgier leży dochowanie tej obietnicy, bo Węgrzy "wiedzą, że dzisiaj Warszawa, a potem inne kraje" Unii mogą stać się celem "strzelanie politycznego" z Brukseli, w którym nie będzie chodziło o zasady, tylko o interesy silnych krajów Unii. Czarnecki zaakcentował, że sformułowanie "strzelanie polityczne" to metafora i należny je traktować jako przenośnię.

Merkel upomniała Polskę

W rozmowie nie zabrakło też odwołania do ostatniej wypowiedzi kanclerz Niemiec, która po raz pierwszy w bardziej stanowczy sposób odniosła się do wątpliwości, jakie od miesięcy kieruje KE wobec rządu w Warszawie.

Angela Merkel mówiła we wtorek (29 sierpnia) w Berlinie, że traktuje "bardzo poważnie" stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie stanu praworządności w Polsce. - Życzyłabym sobie, by relacje i stosunki z Polską, która jest naszym sąsiadem, były bardzo dobre, a zawsze będę miała na względzie wagę tych relacji, nie możemy po prostu trzymać języka za zębami i nie mówić nic, by zachować pokój. Tutaj chodzi o fundamenty współpracy w UE.

Czytaj też: Polski MSZ odpowiedział KE w ostatniej chwili

Zastrzegła, że zależy jej na bardzo dobrych relacjach z Warszawą, lecz "nie może trzymać języka za zębami". 

O takiej ocenie niemieckiej kanclerz cytowany wcześniej Czarnecki ma mieszane odczucia. Stwierdził, że Angela Merkel jest na tyle zdroworozsądkowym politykiem, że musi zdawać sobie sprawę z wagi polskiego głosu dla Unii. - Bez krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie można uratować projektu europejskiego - podkreślił Czarnecki. Po czym przypomniał, że czekają Europę wybory w Niemczech i ich wynik przesądzi o pozycji Merkel w debacie o Unii.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!