• Wokół projektu o sieci szpitali narosło wiele mitów - mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł
• Zmiany nie spowodują zaburzenia w dostępie do świadczeń, poprawią jakość i bezpieczeństwo pacjentów - zapewnia Radziwiłł.
• Wątpliwości mają m.in. przedsiębiorcy i politycy.
Obawy zgłaszane z związku z projektem np. przez samorządy, przedsiębiorców i polityków dotyczą m.in. losów placówek, które w sieci się nie znajdą; przyszłości świadczeniodawców realizujących umowy dot. "leczenia jednego dnia", a także np. narzędzi monitorowania realizacji umów przez szpitale objęte ryczałtem.
W listopadzie w uwagach do pierwotnej wersji projektu skierowanej do konsultacji Naczelna Rada Lekarska oceniała, że "zmiana systemu finansowania z rozliczania procedur na ryczałtowy budżet będzie działać demotywująco na świadczeniodawców i zmniejszy dostępność świadczeń". Również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych (OSSP) wskazywało, że proponowane przez MZ rozwiązania mogą doprowadzić do wykluczenia wielu świadczeniodawców. Pracodawcy RP krytykowali m.in. zbyt szybkie ich zdaniem tempo wdrożenia projektowanych zmian.
Czytaj też: Sieć szpitali: Szpitale powiatowe zagrożone?
"Mam wrażenie, że wokół tej ustawy narosło wiele nieporozumień i mitów. Głównym mitem jest to, że szpital albo oddział który nie wchodzi do sieci jest do likwidacji" - podkreśla minister. Radziwiłł zapewnia, że nikt nie ma takich intencji i przypomina, że świadczenia nienależące do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej nadal będą kontraktowane w oparciu o postępowanie konkursowe - udział w nich będą mogli brać świadczeniodawcy, którzy nie zostaną zakwalifikowani do sieci.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co zmieni ustawa o sieci szpitali? Minister zdrowia wyjaśnia