• Beata Mazurek jako pierwsza posłanka PiS stwierdziła, że nie jest zwolenniczką całkowitego zakazu aborcji.
• - Absolutnie nie zgadzamy się na to, by karać kobiety, by dziewczynki rodziły dzieci - mówi posłanka.
Politycy PiS pytani o pozostające nadal w Sejmie dwa projekty zaostrzenia i liberalizacji przepisów aborcyjnych odpowiadają, że będą decydować w oparciu o swoje sumienie. W Polsacie na to pytanie odpowiadała w poniedziałek (20 czerwca) Beata Mazurek.
- Każdy będzie głosował jak będzie chciał. Sytuacja w PiS jest dość jasna - mówiła polityk formacji rządzącej przypominając, że prawicowa partia nie chce narzucać dyscypliny w takich głosowaniach. - Jeśli chodzi o moje zdanie, to nie będę karała kobiet.
Polityk odniosła się do kwestii zapisów zaproponowanych przez środowisko obrońców życia.
Czytaj: Niepełnosprawność to problem mentalności Polaków?
- Jeśli tak (restrykcyjne - przyp. red.) będzie brzmienie ustawy, to za nią nie zagłosuję. I nie jestem w tym odosobniona. Zobaczymy, jak będzie procedowana, jakie będą składane poprawki. Absolutnie nie zgadzamy się na to, by karać kobiety, by dziewczynki rodziły dzieci - dodała.
Ustawa aborcyjna obowiązująca w Polsce to efekt tzw. kompromisu aborcyjnego, który wypracował Sejm na początku lat 90 XX wieku. Pozwala na zabieg usunięcia ciąży w trzech przypadkach: nieodwracalnego uszkodzenia płodu, zagrożenia życia matki lub ciąży, jako efektu czynu zabronionego - gwałtu.
Od czasu uchwalenia tych przepisów wielokrotnie, zarówno środowiska lewicowe, jak i prawicowe bezskutecznie próbowały zmienić obowiązujące prawo.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Całkowity zakaz aborcji, Mazurek, PiS: "Nie zgadzamy się na to, by karać kobiety"