Projekt postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum będzie pierwszym punktem posiedzenia Senatu, które rozpocznie się 2 września; głosowanie w tej sprawie odbędzie się w bloku głosowań na zakończenie posiedzenia - poinformował marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Marszałek Senatu powiedział na poniedziałkowej konferencji po posiedzeniu Konwentu Seniorów, że zaproponował, by taki był porządek obrad, a "konwent się na to zgodził". Borusewicz dodał, że głosowanie odbędzie się w bloku głosowań na zakończenie posiedzenia Senatu i "to prawdopodobnie będzie piątek (4 września)".
Z kolei wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) poinformował, że czas trwania posiedzenia został przedłużony o jeden dzień - pierwotnie miało ono trwać od 2 do 3 września - bo debata nad punktem dot. referendum może potrwać nawet cały dzień. Dodał, że posiedzenie Konwentu i rozszerzenie porządku "przeszło bez żadnych przeszkód, kłopotów i komplikacji" i że nie było "żadnych wątpliwości czy dyskusji".
Była pełna zgoda co do tego, że punkt dotyczący referendum powinien być pierwszym punktem, a głosowanie w tej sprawie powinno być pod koniec posiedzenia - czyli albo 3 albo 4 września - powiedział Karczewski.
Dodatkowe uzasadnienie
Prezydent Duda skierował do Senatu projekt postanowienia o zarządzeniu ogólnokrajowego referendum, które miałoby odbyć się 25 października wraz z wyborami parlamentarnymi. Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe" i czy są "za zniesieniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego od siódmego roku życia".
Marszałek Senatu pytany w poniedziałek, czy wysłał już zapowiadane pismo do prezydenta o dodatkowe uzasadnienie do projektu postanowienia ws referendum, odpowiedział, że "takie pismo jest przygotowywane".
Proszę nie pytać, czy będzie dziś, czy jutro - powiedział Borusewicz.
Jak mówił, zwróci się do prezydenta "o uzupełnienie uzasadnienia wniosku o skutki finansowe i skutki prawne, dlatego, że pierwsze pytanie, dotyczące cofnięcia reformy emerytalnej, a także (...) pytanie dotyczące sześciolatków, niosą za sobą i skutki prawne i poważne skutki finansowe". Borusewicz poinformował, że zwróci się także o opinie konstytucjonalistów oraz do Państwowej Komisji Wyborczej, by "wskazała, w jaki sposób chce przeprowadzić równocześnie referendum i wybory parlamentarne - czy to jest możliwe i na jakich zasadach".
Setki miliardów złotych
Pytany, dlaczego tak szerokich konsultacji nie było w przypadku referendum zarządzonego na 6 września z inicjatywy poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Borusewicz stwierdził, że kwestie, których dotyczą pytania w tym referendum, nie niosą takich skutkach finansowych jak te, o które chodzi w drugim referendum - szczególnie, dodał, chodzi o sprawę zmiany wieku emerytalnego.
To są skutki finansowe, które idą w setki miliardów złotych - zaznaczył Borusewicz.
W referendum 6 września Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Borusewicz: decyzja Senatu ws. referendum 2 września