• Kiedy mamy niż demograficzny, musimy dbać o dziecko, oczywiście troszcząc się o nauczyciela - powiedziała minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
• Szkoła ma być bezpieczna, blisko ucznia - dodała.
Zalewska była proszona w Programie I Polskiego Radia o komentarz do artykułu w "Dzienniku Gazecie Prawnej", która napisała, że od września gminy będą zmieniać zbiorcze gimnazja w mniejsze szkoły podstawowe. A - zauważa gazeta - skromne placówki, to mniej godzin dla nauczycieli, co oznacza, że nauczyciele będą musieli uczyć w kilku szkołach, by mieć pełny etat.
"Mówimy jednoznacznie rodzicom i nauczycielom: nie dowozimy dzieci do nauczyciela, tylko nauczyciel dojeżdża do dziecka. Żyjemy w XXI wieku, szkoła ma być bezpieczna, blisko ucznia" - powiedziała Zalewska. Jak dodała, obecnie prawie 30 proc. nauczycieli nie ma pełnego etatu, szczególnie w gimnazjach.
Czytaj też: Zalewska: Podręczniki będą darmowe
Szefowa MEN zapewniła, że rozmawia z samorządowcami o sprawie, którą opisał "Dziennik Gazeta Prawna". "Oni (samorządowcy) w tej chwili pracują na różnego rodzaju warsztatach nad subwencją i nowymi mechanizmami w subwencji oświatowej na 2018 rok" - zaznaczyła. Jak dodała, być może "trzeba będzie wymyślić dodatkowe pieniądze dla samorządu, który będzie wypłacał np. delegacje (dla nauczycieli), po to, żeby nauczyciel nie pokrywał tych kosztów z własnej kieszeni".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Anna Zalewska: To nauczyciel dojeżdża do ucznia. Być może potrzebne będą dodatkowe pieniądze