Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) jest przekonany, że naturalne jest oddzielanie się sędziów od społeczeństwa. To cena, którą płacą za swoją służbę.
• Dla Adama Bodnara problemy sądów nie są w kadrach, które mają zmienić projekty Andrzeja Dudy, a w procedurach.
• Zgodnie z informacjami przekazanymi w piątek (29 września) przez Stanisława Karczewskiego (PiS), propozycje prezydenta z poniedziałku są teraz analizowane w Biurze Analiz Sejmowych (BAS).
• PiS chce procedować propozycje szybko, co potwierdzał we wrześniu m.in. Ryszard Terlecki (PiS).
Sejm rozpoczyna prace nad propozycjami sądowymi Andrzeja Dudy. Temat pojawił się w poniedziałek (25 września) kiedy po dwóch miesiącach opinia publiczna poznała zapisy prezydenckich propozycji. Do sprawy w ostatnich dniach odnosili się zarówno prawnicy, jak i sędziowie, a nawet kardynał Kazimierz Nycz.
Propozycje prezydenta dotyczące Sądu Najwyższego (SN) i Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) zbiegły się w czasie z rocznicą stu lat istnienia SN.
Czytaj też: Łapiński: Prezydent nie będzie stawał zawsze i wszędzie przeciwko rządowi
W piątek (29 września) do sprawy odniósł się Adam Bodnar, który z racji piastowanej funkcji Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) jest żywo zainteresowany zmianami w sądownictwie. Były działacz społeczny akcentował w Polskim Radiu 24, że bacznie będzie śledził prace w Sejmie. Negatywne stanowisko Bodnara wobec propozycji PiS zawetowanych w lipcu przez prezydenta nie jest tajemnicą.
RPO pozostaje wierny swojej ocenie także mówiąc o zmianach proponowanych przez Andrzeja Dudę na jesieni.
Środowisko się zamyka, bo inaczej nie może
- Sędziowie mają mandat z racji Konstytucji - zaczynał swoją ocenę pozycji sędziów w ustroju RPO. - Tak to zostało ukształtowane, w ten sposób strzeże się niezależności sądów. Przy sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości powstaje sytuacja swoistego oddzielenia od społeczeństwa (sędziów). To środowisko się zamyka.
Wobec zmian, które proponuje Andrzej Duda, Bodnar jest sceptyczny. RPO podkreślał, że problemy wymiaru sprawiedliwości, które dotykają Polaków, mają o wiele bardziej szczegółowy, przyziemny charakter. - Są problemy z z doręczeniami przesyłek, z biegłymi sądowymi. Reforma sądownictwa to mnóstwo różnych, drobnych spraw organizacyjnych. To nie jest kwestia gruntownej wymiany kadrowej - konkludował.
Jednocześnie nie odmówił racji krytykom sądów. Przez 28 lat wolnej Polski bowiem można było zrobić więcej.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Adam Bodnar po stronie sędziów. "Mają mandat z racji Konstytucji"