Aborcja: W Sejmie odbyła się debata, na której mówiono o antykoncepcji i edukacji

Aborcja: W Sejmie odbyła się debata, na której mówiono o antykoncepcji i edukacji
Prof. Monika Płatek z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego krytycznie oceniała obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji. (fot.:pixabay.com)

• Całkowity zakaz aborcji stanowi zinstytucjonalizowaną formę przemocy wobec kobiet - mówiła dyrektorka Amnesty International Polska Draginja Nadażdin.
• Podczas czwartkowej debaty w Sejmie wskazywano też na potrzebę lepszego dostępu do antykoncepcji i edukacji seksualnej.

Pod koniec marca resort zdrowia przekazał do konsultacji projekt, który przewiduje, że sprzedaż leków antykoncepcyjnych będzie mogła odbywać się jedynie na podstawie recepty. Oznacza to, że także pigułki tzw. antykoncepcji awaryjnej (postkoitalnej) ellaOne można będzie nabywać jedynie na receptę. O zaprzestanie sprzedaży tej pigułki apelowały do resortu zdrowia stowarzyszenia katolickie.

Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Bielańskiego w Warszawie prof. Romuald Dębski ocenił, że sprzeciw wobec antykoncepcji postkoitalnej wynika z nieznajomości jej specyfiki i błędnego przekonania, że ma ona działanie aborcyjne.

Podkreślił, że dostępność tego rodzaju antykoncepcji wyłącznie na receptę wydłuży okres pomiędzy stosunkiem a przyjęciem tabletki, co zasadniczo obniży jej skuteczność. Wyjaśniał, że mechanizm działania tych tabletek polega na opóźnianiu owulacji, a przyjęcie preparatu nie wpływa na już istniejącą ciążę.

Przeczytaj: PO walczy o kompromis aborcyjny z 1993 r.

Ginekolog i położnik dr n. med. Grzegorz Południewski przypomniał, że wbrew przekonaniu wielu osób ciąża nie rozpoczyna się w chwili stosunku, ale nawet 5-6 dni później.

- Z punktu widzenia Światowej Organizacji Zdrowia o ciąży mówimy wtedy, kiedy dochodzi do implantacji rozwijającego się - we wczesnej postaci - zarodka do jamy macicy. (...) Wszystko to, co działa do tego momentu, jest działaniem antykoncepcyjnym - zaznaczył.

Podkreślał też, że ograniczanie dostępu do antykoncepcji przyczynia się do zwiększenia liczby aborcji.

- Nie wiem, dlaczego prawicowi politycy w Polsce chcą lansować zachowania proaborcyjne. Jest to zupełny idiotyzm w odniesieniu do celów, które deklarują - mówił Południewski.

Nadażdin przekonywała, że również zakaz aborcji nie spowoduje obniżenia jej liczby.

- Do obniżenia liczby zabiegów przyczyniają się działania edukacyjne, dostęp do rzetelnej wiedzy, edukacja seksualna, jak również dostęp do antykoncepcji - mówiła.

Przeczytaj: Projektodawcy zakazu aborcji tłumacza szczegóły swojego projektu 

- Całkowity zakaz aborcji stanowi zinstytucjonalizowaną formę przemocy wobec kobiet - powiedziała. Wskazała, że kraje, w których taki zakaz obowiązuje (np. Nikaragua), niejednokrotnie były krytykowane przez Komitet Przeciwko Torturom ONZ, ponieważ kobiety często były tam zmuszane do donoszenia ciąży, która zagraża ich życiu. W krajach tych zdarza się także, że kobiety, które poroniły ze względów zdrowotnych, są oskarżane o zabójstwo.

Prof. Monika Płatek z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego także krytycznie oceniała obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji, która w jej ocenie eliminuje w praktyce prawo do wiedzy i eliminuje prawo do badań prenatalnych.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!