Wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki w poniedziałek (21 grudnia) w Sejmie był pytany przez dziennikarzy o to, czy 500 zł na dzieci otrzymają też rodzice, którzy mieszkają i pracują za granicą oraz o termin wprowadzenia programu.
Wicepremier przyznał, że 500 złotych powinno trafiać tylko i wyłącznie do dzieci, które są w Polsce. - My nie chcemy płacić pieniędzy na dzieci, które mieszkają w bardzo bogatych krajach Zachodu - powiedział minister Morawiecki.
Wicepremier nie stwierdził jednak, że praca zagranicą wyklucza wypłatę 500 zł. Według Morawieckiego "grupa osób, która mieszka w Polsce i wiąże swoją przyszłość z Polską, ale częściowo też pracuje za granicą" może liczyć na pieniądze. - W takich przypadkach trzeba dokładnie od strony operacyjnej ułożyć ten proces - powiedział Morawiecki.
W rozmowie z dziennikarzami wicepremier poruszył też temat terminu wprowadzenia programu. Okazuje się, że dodatkowe 500 zł może trafić do rodzin później niż zakładano na początku.
- Najbezpieczniejszy termin to jest drugi kwartał. Tak wolałbym mówić. Czy to będzie 1 kwiecień, czy 1 maj, czy 1 czerwiec to nie powiem teraz. To jest kompetencja pani minister Rafalskiej - podkreślił wicepremier.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: 500 zł na dziecko jednak z opóźnieniem?