Prawo i Sprawiedliwość w maju wzmocniło pozycję partyjnego lidera. W dół leci Platforma Obywatelska, choć nadal różnica między PO a trzecim ruchem - Kukiz'15 - jest znacząca. To wyniki najnowszego sondażu IBRIS przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej".
Gdyby wybory odbyły się w maju, to Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na głos 33,5 proc. wyborców. Wzrost miał miejsce, mimo wielu trudnych zdarzeń, z którymi PiS musiał sobie poradzić. Mowa tu m.in. o sprawie śmierci Igora Stachowiaka czy zamieszaniu wokół Antoniego Macierewicza, które zakończyło się debatą o wotum nieufności wobec niego.
Z sondażu wynika, że na Platformę zagłosowałoby 26,1 proc. społeczeństwa. Kukiz'15 może liczyć na 14,1 proc. W Sejmie znalazłoby się miejsce dla jeszcze dwóch ugrupowań politycznych - na Nowoczesną zagłosowałoby 7,9 proc. badanych, na SLD 6,1 proc.
Poza parlamentem znalazłyby się PSL - 4,1 proc. oraz Partia Razem - 2,5 proc.
- Od dłuższego czasu widać, że zwolennicy największych ugrupowań to stabilne grupy i stałe w politycznych uczuciach. Jeżeli dochodzi do jakichś przepływów elektoratu, to jedynie między PO i Nowoczesną – mówi "Rzeczpospolitej" dr Robert Sobiech, socjolog z Collegium Civitas.