• Żołnierz pozwał brytyjskie Ministerstwo Obrony, ponieważ marzł podczas służby.
• W pozwie napisał, że przez dwa tygodnie ćwiczeń kazano mu przebywać na zewnątrz pomimo chłodu i wilgoci.
Żołnierz pochodzący z Ghany zaskarżył brytyjskie Ministerstwo Obrony na 200 tys. funtów (prawie 1 mln zł) za to, że zmarzł podczas służby w Walii – podaje "The Sun".
33-letni Gershon Rawlings argumentował, że wschodnioafrykańskie pochodzenie czyni go bardziej wrażliwym na niskie temperatury niż innych żołnierzy. Według jego prawnika, stopy Rawlingsa zdrętwiały i mrowiły po nocy spędzonej pod gołym niebem. Spał pod wodoodpornym płaszczem. Ten uszczerbek miał zakończyć jego karierę wojskową i utrudnić mu znalezienie innej pracy.
Czytaj też: MON przygotowuje się do szkolenia żołnierzy
W pozwie Rawlings napisał, że przez dwa tygodnie ćwiczeń w Royal Artillery w październiku 2013 r. kazano mu przebywać na zewnątrz pomimo chłodu i wilgoci. Jego sierżant odpowiadał na skargi, że wszystkim jest zimno i ma przestać jęczeć.