Minister Sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro powiedział, że rozważa, czy nie potrzebna jest daleko idąca reforma Sądu Najwyższego, polegająca na wprowadzeniu tam izby rodzinnej, do której kasacje mógłby składać np. prokurator generalny.
Ziobro odniósł się w ten sposób do sprawy trzech dziewczynek z Myszkowa. Ich umierająca matka poprosiła w odręcznym piśmie do Sądu Rejonowego w Myszkowie, aby opiekę nad dziećmi powierzyć jej partnerowi życiowemu, ponieważ ona sama nie ma krewnych, którzy mogliby się nimi zająć, a ojciec dzieci nie żyje. Sąd zdecydował jednak o umieszczeniu dziewczynek w pogotowiu opiekuńczo-wychowawczym. W sprawie interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości, prokuratura decyzję zaskarżyła i decyzja sądu została wstrzymana do rozpatrzenia jej zaskarżenia.
Jak poinformował prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie Adam Synakiewicz, pod koniec stycznia sąd ten (jako sąd II instancji - red) zdecydował jednak o przekazaniu dziewczynek pod opiekę zawodowej rodziny zastępczej, co - według deklaracji ich dotychczasowego opiekuna Piotra C. - ma nastąpić jeszcze w środę.
Pytany w o sprawę Ziobro powiedział, że wyrok ten skłania go do rozważenia kolejnej reformy Sądu Najwyższego. "Jest to dla mnie poważny powód do zastanowienia, czy w ramach reformy sądownictwa nie wprowadzić też dalej idącej reformy Sądu Najwyższego - by wprowadzić być może izbę rodzinną do Sądu Najwyższego, gdzie trafialiby najbardziej doświadczeni sędziowie, i do której instancji można by odwołać się poprzez na przykład kasację prokuratora generalnego" - powiedział.
W styczniu Ziobro zapowiedział powołanie w SN izby dyscyplinarnej, która zajmowałaby się przewinieniami dyscyplinarnymi sędziów i prokuratorów. Obecnie w SN działają izby: karna, cywilna, pracy i ubezpieczeń społecznych oraz wojskowa. Prezes każdej z izb ma tytuł prezesa SN. Całym sądem kieruje Pierwszy Prezes SN.