• Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski wyraził nadzieję, że sprawa, w której usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień, jak najszybciej trafi do sądu.
• Wtedy Polacy poznają całą prawdę, a nie pocięte fragmenty rozmów do z góry założonej tezy – dodał.
Szef Izby powtórzył, że jego zdaniem zarzuty są nieprawdziwe i nigdy nie złamał prawa.
Kwiatkowski stawił się w piątek (13 stycznia) w katowickim wydziale Prokuratury Krajowej, by złożyć uzupełniające wyjaśnienia w śledztwie, w którym jest podejrzany o przekroczenie uprawnień przy obsadzaniu stanowisk w NIK. Zarzuty w tej sprawie Kwiatkowski usłyszał w listopadzie ub.r.
"Jak państwo wiecie, w tej sprawie to mnie najbardziej zależy na jak najszybszym jej wyjaśnieniu, dlatego półtora roku temu wnioskowałem o uchylenie mi immunitetu - żeby prokuratura mogła tę sprawę wyjaśnić" - powiedział Kwiatkowski dziennikarzom po kilkugodzinnym przesłuchaniu.
"Dzisiaj zależy mi, żeby ta sprawa jak najszybciej trafiła do sądu, gdzie w oparciu o cały materiał dowodowy, a nie pocięte fragmenty rozmów, wszyscy Polacy będą mogli się zapoznać jaka jest w tej sprawie cała prawda" - dodał.
Pytany, czy śledztwo, w którym jest podejrzany, rzutuje na pełnienie przez niego obowiązków prezesa NIK, odpowiedział: "Robię wszystko, żeby to w żaden sposób nie rzutowało".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zarzuty dla prezesa NIK: Zależy mi na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy