• Ryszard Petru oceniając wybór 45. prezydenta USA powiedział: - Wierzę w pragmatyzm USA.
• Polityk Nowoczesnej zaznaczał, że populizm Donalda Trumpa powinien pozostać w retoryce kampanijnej i gdy miliarder zostanie prezydentem, odstawi go na boczny tor.
• Petru w kontekście polityki zagranicznej zapowiedział, że będzie się tym bardziej przyglądał temu, co powiedzą polscy ministrowie, skoro najpotężniejszym krajem świata będzie teraz rządził Donald Trump.
- Ameryka wybrała, szanujemy wybór Ameryki - zapewnił w Sejmie Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej w środę (9 listopada) odniósł się do werdyktu, który w nocy zapadł w USA. - Gratulujemy prezydentowi Trumpowi. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach wycofa się z części tych zapowiedzi dotyczących polityki zagranicznej, które padały w kampanii wyborczej.
Polski opozycyjny polityk podkreślał, że szczególnie chodzi mu o kwestie wojny handlowej z Chinami, którą Trump podnosił w swoich wystąpieniach kampanijnych. To samo mówił o relacjach USA - Rosja.
- Wierzę w pragmatyzm USA i kontynuację rozsądnej polityki, która miała miejsce w przyszłości - kończył temat polityki międzynarodowej wobec elekcji Trumpa na 45. prezydenta USA.
Czytaj: Paweł Kukiz wystosował polityczny list do nowego prezydenta USA
Petru potem sięgnął do tematu polityki obronnej, w swojej ocenie decyzji narodu amerykańskiego.
- Wierzę głęboko w to, że te elementy populistyczne były wyłącznie w kampanii wyborczej (prezydenta elekta). Oglądając wystąpienie po tym, jak został wybrany widać, że zmienia ton. USA były, są i będą naszym głównym sojusznikiem w NATO - prognozował Petru.
Petru zapytany o to, jak Polska ma zachować się wobec faktu, że kontrowersyjny miliarder został wybrany 45. prezydentem USA stwierdził, że wybór Amerykanów jest zaskoczeniem, potwierdzającym niepewność czasów, w jakich przyszło nam żyć.
- W tym niepewnym świecie, w którym żyjemy, bardzo ważna jest przewidywalna i stabilna polityka realizowana przez polski rząd - powiedział polityk w Sejmie. - Tym większą wagę będę teraz przywiązywał do wypowiedzi szefów MON i MSZ. Może lepiej, żeby się przez jakieś kilka dni nie wypowiadali. Ważne, byśmy byli stabilni i przewidywalni w tym nieprzewidywalnym świecie.
Polityk nawiązał do ostrej linii, którą Nowoczesna i Platforma przyjęły wobec Antoniego Macierewicza i Witolda Waszczykowskiego. Politycy rządu są w ocenie Petru i jego partyjnych przyjaciół szkodliwymi ministrami, którzy wypowiedziami kaleczą dobre stosunki RP z sąsiadami a decyzjami umniejszają możliwości dyplomatyczne rządu.
PiS jest odmiennego zdania w ocenie wspomnianych polityków. Antoni Macierewicz cieszy się w rządzie silną pozycją.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wybory w USA: Petru liczy, że Trump był populistą wyłącznie w kampanii