• Abp Henryk Muszyński skomentował wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej.
• - W wielu obszarach Donald Tusk pokazał, że porozumienie jest możliwe - stwierdził w piątkowej wypowiedzi duchowny, były prymas Polski. Apelował też o jedność w polityce zagranicznej kraju.
• To tylko jeden z komentarzy. PiS uznało w czwartek wybór Tuska za skandal.
Abp Henryk Muszyński zdecydował się zaapelować do polskich polityków o uszanowanie decyzji w UE. Hierarcha w ramach piątkowych (10 marca) wystąpień mówił:
- Planowanie i kierowanie gremium 28 europejskich państw, z którego każdego interesy są przeciwstawne, nie jest proste - mówił w wypowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI) abp Muszyński. - W wielu obszarach Donald Tusk pokazał, że porozumienie jest możliwe.
- Podczas głosowania obserwowaliśmy solidarność Europy przeciwko stanowisku polskiego rządu. Choć wyraźnie stanowisko naszego rządu jest dziś w Unii odosobnione, nie oznacza to odosobnienia Polski i Polaków - ocenił Muszyński
Dla duchownego możemy się różnić w poglądach politycznych, ale na arenie międzynarodowej powinniśmy być "solidarni i zabiegać o dobro Polski", nawet, kiedy inaczej je widzimy.
Czytaj też: Walka o stanowisko szefa Rady Europejskiej niczym "Gra o tron"
Arcybiskup był w okresie piastowania posługi biskupem pomocniczym chełmińskim, biskupem diecezjalnym włocławskim, prymasem Polski w latach 2009 do 2010. W roku 2010 został arcybiskupem seniorem archidiecezji gnieźnieńskiej.
Premier groziła zerwaniem szczytu
W czwartek (9 marca) po wyborze Donalda Tuska na kolejną kadencję, premier Beata Szydło była bardzo niezadowolona z podjętej decyzji.
- Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu, w tej chwili trwają oczywiście obrady - powiedziała na konferencji prasowej po pierwszej sesji szczytu Szydło. Dodawała, że jej stanowisko ws. nieprzyjęcia konkluzji "jest jasne".
- Szczyt nie będzie ważny, a mimo to w tej chwili przewodniczący Tusk razem z 27 premierami próbują szukać jakiejś innej formy prawnej, ażeby przyjąć dokument, nie wiem jaki, nie wiem na jakich zasadach - mówiła. - Jest jasno napisane i jasno określone, że szczyty kończą się konkluzjami, jeżeli jakieś państwo konkluzji nie przyjmuje, tzn. że ten szczyt jest nieważny - dodała.
W konsekwencji podpis polskiej premier pod konkluzjami się nie znalazł.
Zawiedli Węgrzy
Donalda Tuska poparł także, oceniany za sojusznika Warszawy, premier Węgier. To posunięcie delegacji z Budapesztu było komentowane w czwartek w polskim Sejmie.
- Nie ukrywam, że jesteśmy zawiedzeni postawą pana premiera Orbana, ale zdajemy sobie sprawę jak potężny był nacisk i jak bardzo dzisiejsza Unia Europejska idzie drogą, która doprowadzi do jej rozpadu - mówił szef PiS Jarosław Kaczyński. Przestrzegał, że jeżeli UE nie zejdzie z tej drogi, którą w tej chwili maszeruje, to dojdzie do sytuacji, w której stanie się już tylko częścią historii.
Kaczyński zapewnił, że PiS jest zdecydowanym zwolennikiem trwania Unii Europejskiej. - Ale to musi być Unia Europejska, w której nie będzie możliwe wybranie kogoś na wysokie stanowisko wbrew rządowi jego państwa - dodał Kaczyński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wybór Donalda Tuska. Arcybiskup wzywał do solidarności w polityce międzynarodowej