Witek: Dopiero my zadbaliśmy o samoloty dla najważniejszych osób w państwie

Witek: Dopiero my zadbaliśmy o samoloty dla najważniejszych osób w państwie
Elżbieta Witek (fot. wikipedia)

Przez ostatnie osiem lat nie zrobiono nic, aby zabezpieczyć loty najważniejszych osób w państwie; dopiero my zadbaliśmy o samoloty dla najważniejszych osób w państwie, rozpisaliśmy przetargi - podkreśla szefowa gabinetu politycznego premiera Elżbieta Witek.

Witek była pytana wieczorem w Polsat News o artykuł "Dziennika Gazety Prawnej" dotyczący sprawy powrotu polskiej delegacji rządowej z wizyty w Londynie, gdzie w ubiegłym tygodniu odbyły się polsko-brytyjskie konsultacje pod przewodnictwem premierów: Beaty Szydło i Theresy May. Witek zapewniła, że decyzje związane z organizacją lotu polskiej delegacji rządowej z Londynu były wykonywane zgodnie z procedurami i że w żadnym momencie nie było narażone bezpieczeństwo lotu.

Według "DGP", wojskowa CASA, którą do Londynu przylecieli dziennikarze, miała odlecieć do kraju sześć godzin później niż rządowy embraer, którym podróżowała delegacja. Okazało się, że dziennikarze mają wracać embraerem i wówczas na pokładzie tego samolotu znalazło się początkowo więcej osób niż było w nim miejsc, w wyniku czego samolot był źle wyważony. Jak napisano w artykule, odbywały się wówczas rozmowy, kto zostaje w samolocie, a kto wysiada, by polecieć kilka godzin później CASĄ; kapitan embraera oświadczył, że samolot nie poleci dopóki problem nie zostanie rozwiązany; ostatecznie po opuszczeniu pokładu przez grupę osób, embraer odleciał do Polski.

"Ze zdumieniem oglądałam dzisiaj te wszystkie materiały, jak można na podstawie jednego emocjonalnego artykułu ułożyć całą historię. To trochę działa tak, jak głuchy telefon, gdzie na końcu jest zupełnie inna informacja niż ta prawdziwa. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. W żadnym momencie bezpieczeństwo żadnego z uczestników lotu - a tym bardziej pani premier - nie było zagrożone" - podkreśliła Witek. Jednocześnie przypomniała, że szefowa KPRM Beata Kempa wydała oświadczenie i komunikat. "Na tym sprawę powinniśmy zakończyć" - oświadczyła.

Jak dodała, dziwią ją zarzuty opozycji dotyczące bezpieczeństwa tego lotu.

"Dopiero myśmy rozpoczęli przetargi. W przyszłym roku latem będą dwa samoloty i nareszcie wszystkie najważniejsze osoby w państwie będą latały rządowymi samolotami. Można było to zrobić znacznie wcześniej" - zauważyła Witek. Jak podkreśliła, takie przetargi "to nie kwestia jednego dnia czy miesiąca". "Zrobiliśmy to najszybciej jak się da: w przyszłym roku będą dwa (samoloty), pod koniec roku kolejne dwa większe" - zapowiedziała Witek.

Podkreśliła, że kwestie bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie są dla rządu priorytetem, szczególnie po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r. "Nie można lekceważyć takiej rzeczy jak bezpieczeństwo prezydenta, premiera, ministrów i innych osób ważnych w państwie" - mówiła Witek. Tymczasem - przekonywała - "przez ostatnie osiem lat naprawdę nie zrobiono nic, aby zabezpieczyć loty najważniejszych osób w państwie". Dodała, że chodzi jej o zakup samolotów.

 

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!