• W czasie mszy rocznicowej w Gdańsku, upamiętniającej Porozumienia Sierpniowe (31 sierpnia) dłonie podali sobie Andrzej Duda i Lech Wałęsa.
• W tle obchodów odżyły oskarżenia o agenturalną przeszłość byłego prezydenta.
• Lech Wałęsa ponownie jej zaprzeczył.
W czasie mszy, w ostatnim dniu sierpnia, w gdańskim kościele podali sobie dłonie prezydent Andrzej Duda i legendarny lider Solidarności, były prezydent Polski Lech Wałęsa. Obaj politycy byli obecni w Gdańsku z racji obchodów Sierpnia'80, tj. historycznej rocznicy podpisania porozumień między strajkującą załogą stoczni, a rządem RPL.
Andrzej Duda pierwszy podszedł do byłego prezydenta, a ten nie odmówił mu podania dłoni w chrześcijańskim geście pokoju. Zasadnym pozostaje jednak pytanie, czy gest nie pozostanie pustym?
Tego samego dnia bowiem Wałęsa na Facebooku tłumaczył się ponownie z zarzucanej mu agenturalnej przeszłości.
- Bolka zbudowano na polecenie Lecha Kaczyńskiego po wyrzuceniu Kaczyńskich z pracy w Kancelarii Prezydenta - pisał na portalu społecznościowym Wałęsa, który w pierwszych latach 90. XX wieku, gdy został prezydentem próbował oprzeć swoją kancelarię o braci Kaczyńskich.
- Do tego czasu nie było tego typu sugestii z kręgu Kaczyńskich. A więc zemsta - kontynuował Wałęsa na portalu społecznościowym. - To będzie udowodnione, znajdą się przekonywujące dowody i świadkowie. Prawda musi zwyciężyć - napisał Wałęsa.
Dzień później (1 września) do tej treści ustosunkował się Sławomir Cenckiewicz, który od lat stara się udowodnić, że Wałęsa był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Bolek". Członek kolegium IPN pisał na Twitterze ironicznie.
W 2015 roku polską sceną polityczno-społeczną wstrząsnęły informacje o odkryciu w domu zmarłego gen. Kiszczaka dokumentów wśród których były akta TW "Bolka". Część środowiska historyków, jak i polityków przypisuje tożsamość "Bolka" właśnie Wałęsie.
Były prezydent konsekwentnie zaprzecza jakoby w latach 50. lub 60. XX wieku donosił, czy informował SB PRL w jakikolwiek sposób.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Wałęsa i Duda uścisnęli sobie dłonie. Historyczny gest, czy czysta kurtuazja?