• Niektóre zespoły parlamentarne nie odbyły nawet jednego posiedzenia.
• W Zespole Kół Gospodyń Wiejskich dominują... mężczyźni.
W sejmie VIII kadencji istnieje 4 klubów, jedno koło i… 123 zespoły parlamentarne i wciąż powstają nowe. Skąd taka chęć posłów do organizowania się w zespoły? Tego chyba nawet oni, gdyby mieli szczerze na to pytanie odpowiedzieć, nie wiedzą. Nie wyjaśnia tego zresztą także ani ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora ani regulamin sejmu, które mówią tylko tyle, że posłowie i senatorowie mogą tworzyć zespoły.
Każdy taki zespół to jeden pracownik Kancelarii Sejmu lub Kancelarii Senatu zajmujący się obsługa administracyjno-biurową zespołu. Na szczęście obowiązki tych pracowników związane z obsługą zespołów nie są zbyt absorbujące. Mogą więc zajmować się innymi sprawami. W większości przypadków działalność zespołów parlamentarnych ogranicza się bowiem tylko do tego, że... istnieją.
Inwencja parlamentarzystów jeśli chodzi o powoływanie nowych zespołów wydaje się być nieograniczona. Niektóre z nich to prawdziwe perełki.
Obok takich zespołów jak np. Zespół ds. ekonomii i przedsiębiorczości społecznej, do którego należy 13 posłów ze wszystkich klubów i koła poselskiego, a który to zespół spotykał się już 4 razy, są takie jak liczący 11 posłów (wyłącznie z PiS) Zespół ds. Wspierania Dzieła Misyjnego, który nie odbył nawet organizacyjnego posiedzenia.
Pięciu posłów klubu Kukiz’15 utworzyło zaś Parlamentarny zespół ds. kontaktów z Katarem. Zespół ma zajmować się działalnością „na rzecz rozwoju relacji polsko – katarskich, promocją wiedzy o historii, tradycji i kulturze Kataru oraz animacją wymiany kulturalnej i naukowej”. Zapewne dla nadania odpowiedniej rangi naszym kontaktom z tym małym emiratem wszyscy, poza jednym, członkiem zespołu zajmują stanowiska w prezydium zespołu. Katarczycy na pewno docenią to, że wizytę w ich kraju (która niewątpliwie się odbędzie) składają nie jacyś szeregowi posłowie ale przewodniczący, wiceprzewodniczący lub sekretarz zespołu.
O krok dalej poszli członkowie założonego również przecz posłów Kukiz’15 Zespołu ds. Iranu. Zespół składa się z czterech posłów, w tym przewodniczącego, dwóch wiceprzewodniczących i sekretarza. Poza nimi do zespołu nikt nie należy. Zespół zebrał się jeden raz, powołał prezydium i na tym jak na razie zakończył działalność. Jak nas jednak uczą doświadczenia z poprzednich kadencji kolejnym przejawem aktywności zespołu będzie wizyta jego członków w Iranie.
14 posłów z klubu PiS i jeden z Nowoczesnej założyło Zespół Parlamentarny ds. Tenisa Ziemnego. Nie przejawia on jednak żadnej aktywności. Posłowie z tego zespołu spotkali się tylko raz by wybrać władze zespołu. Wykazali się jednak w tej kwestii mniejszą aktywnością niż ci z Zespołu ds. kontaktów z Katarem i ds. Iranu, bowiem wybrali sobie tylko trzech członków prezydium.
Zdecydowanie aktywniejszy jest natomiast Parlamentarny Zespół ds. Promocji Badmintona. Należy do niego 22 posłów i obradował już 3 razy. Należy on też do najbardziej pluralistycznych zespołów. Reprezentowane są w nim PiS, PO, Nowoczesna i Mniejszość Niemiecka. Tak więc o przyszłość badmintona w naszym kraju możemy być spokojni.
Jeżeli jednak zaangażowanie posłów mierzyć ich aktywnością w zespołach parlamentarnych to już zdecydowanie mniej spokojni powinni być seniorzy. Zespół ds. Regionalnych Rad Seniorów, powołany przez 9 posłów z klubu PiS nie zebrał się ani razu. Podobnie jak dziewięcioosobowy Zespół Kół Gospodyń Wiejskich.
Gospodynie wiejskie są jednak w o tyle dobrej sytuacji, że mogą liczyć na wsparcie silnych męskich ramion. Na 9 członków Zespołu Kół Gospodyń Wiejskich, sześciu to posłowie mężczyźni.
Wśród 123 aktualnie istniejących zespołów parlamentarnych są takie, których zakres działania (jeśli w ogóle o działaniu w odniesieniu do większości z nich można mówić) jest bardzo zbliżony, jeśli nie identyczny. W styczniu powołano do życia Zespół ds. Białorusi złożony z posłów PiS i PO a w marcu połowie Kukiz’15 założyli Zespół ds. Współpracy Polsko-Białoruskiej. Zadania tych zespołów są niemal identyczne.
Spośród ciekawszych pomysłów na zespołową działalność poselską można jeszcze wymienić Zespół ds. Promocji Żużla, Zespół Wyścigów Konnych i Jeździectwa, Zespół Strażaków, Zespół Przemysłu Kosmicznego i Eksploracji Kosmosu (jesteśmy przecież mocarstwem kosmicznym) oraz cały szereg zespołów mających charakter stricte religijny, których członkami niemal w 100 procentach są członkowie PiS.
Oczywiście kwestionowanie zasadności istnienia zespołów parlamentarnych byłoby pozbawione sensu, jednak jeśli prześledzić ich prace i to jak są zorganizowane, nie sposób nie dojść do wniosku, że coś z nimi jest nie tak. Teoretycznie zespoły parlamentarne powinny być platformą ponadpartyjnego porozumienia się posłów w istotnych sprawach. I tak kiedyś było. Bardzo pożyteczną rolę spełniały kiedyś wojewódzkie zespoły poselskie. Niestety od paru kadencji podziały miedzy politykami są tak głębokie, że o współpracy posłów różnych opcji w sprawach dotyczących ich okręgów mało kiedy można mówić.
Wydaje się, że parlamentarzyści zakładają zespoły parlamentarne głównie po to by móc wykazać się przed wyborcami swoją parlamentarną aktywnością. A czasem też dlatego, że członkostwo w niektórych może też być okazją do odbycia bardzo interesujących podróży.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W sejmie działają 123 zespoły parlamentarne i stale powstają nowe