Według szefa MSWiA, nie ma podstawy prawnej, w oparciu o którą Unia Europejska może karać Polskę za nieprzyjmowanie uchodźców.
• - (Taka decyzja) powoduje tylko spadek zaufania do Unii jako całości - mówił w poniedziałek (12 czerwca) polityk PiS.
• Dla Mariusza Błaszczaka konieczne jest, by o rozdysponowywaniu uchodźców decydowała Rada Europejska, a nie Rada Unii Europejskiej.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak nie zmienia tonu w temacie migracji i napięć, jakie pojawiły się od dłuższego czasu na linii polskie władze i instytucje Unii Europejskiej (UE). W najnowszych komunikatach płynących z Brukseli zapowiada się, że kraje niestosujące się do wytycznych Wspólnoty będą karane za swój upór.
Więcej o decyzjach Brukseli przeczytasz tutaj.
Mariusz Błaszczak stwierdził, że rząd nie da się zastraszyć Komisji Europejskiej, a wysiłki czynione z polskiej strony w obronie granic UE są wystarczające. Co więcej, dla ministra nie ma przyzwolenia na zmuszanie krajów do osłabiania ich bezpieczeństwa wbrew ich woli.
- Decyzja KE jest bezpodstawna i powoduje tylko spadek zaufania do Unii jako całości - mówił Mariusz Błaszczak w poniedziałek (12 czerwca) br. Cytat pochodzi z programu TVP Info pt. "24 minuty".
Polityk jest znany ze swojego negatywnego stosunku do migracji w Europie.
- Póki będę ministrem, póty nie narażę Polski na konsekwencje przyjęcia muzułmańskich imigrantów - mówił polityk PiS. Dla szefa MSWiA, skupiska muzułmanów stanowią naturalne zaplecze dla terroryzmu islamskiego i nie można pozwolić, by się pojawiły w Polsce.
Kolejne apele do UE i KE
Minister jest przekonany, że w samej UE dochodzi do błędnego rozpatrywania kwestii migracji, o której nie powinny się wypowiadać unijne instytucje, ale szefowie rządów i państw, czyli Rada Europejska.
- Chcemy zwrócić się na piśmie do szefa Rady Europejskiej - czyli do Donalda Tuska - by przeniósł rozstrzygnięcie na poziom szefów rządów i głów państw - zapowiedział Mariusz Błaszczak w poniedziałek. Jeśli tak by się stało, wówczas o sytuacji mogłaby współdecydować Beata Szydło, jako członek Rady Europejskiej. W ocenie szefa MSWiA, stanowiące Unię traktaty kwestie bezpieczeństwa zastrzegają dla państw członkowskich, co uzasadniałoby rozstrzyganie o migracji na forum Rady a nie np. na spotkaniach Rady Unii Europejskiej. ostatnie to ciało złożone z ministrów, które jest niższe w hierarchii ciał decyzyjnych Wspólnoty.
Czytaj też: Mariusz Błaszczak uhonorował BOR w dniu święta służby
Nowy gracz na europejskiej scenie politycznej
W temacie napiętej sytuacji w Europie wypowiedział się w poniedziałek też inny polityk PiS, Ryszard Czarnecki. Jednak kładł on nacisk nie na politykę w strukturach Unii, a na sytuację we Francji. Przypomnijmy w ostatnich wyborach w tym kraju prezydent Emmanuel Macron zbudował poparcie w parlamencie, co pozwala mu na bardziej zdecydowane działania wobec np. Niemiec. W wywiadzie dla portalu Fronda.pl europoseł PiS mówił o tym scenariuszu:
- Macron ma bardzo silny mandat, zarówno jeśli chodzi o własną osobę, jak i gdy chodzi o ruch, który stworzył rok temu - mówił polski polityk w Europie. - Myślę, że Francja w nieuchronny sposób będzie naciskać na koncepcję Europy dwóch czy wielu prędkości, bowiem Macron nie był w tym nigdy precyzyjny, a to istotna różnica. Francja będzie naciskać, by iść w kierunku Europy federalistycznej, centralizacji decyzji i przekazywania więcej kompetencji do Brukseli, co w praktyce politycznej będzie oznaczać więcej decyzji dla Berlina i Paryża. Formalnie dla Brukseli, w realnym procesie podejmowania decyzji na poziomie unijnym będzie to oznaczało więcej kompetencji dla tych dwóch państw Unii, kosztem innych państw członkowskich - dopowiedział wiceszef Parlamentu Europejskiego.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Uchodźcy. Błaszczak: Decyzja KE jest bezpodstawna