Jeśli chodzi o Trybunał Stanu, to myślę, że w perspektywie czasu czeka on nie tylko minister Zalewską, ale też innych polityków PiS - tak w rozmowie z Portalem Samorządowym mówi Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za oświatę.
Tomasz Trela skomentował w ten sposób wypowiedź prof. Mirosława Handkego (ministra edukacji w rządzie Jerzego Buzka), który w jednym z wywiadów stwierdził, że Anna Zalewska powinna stanąć przed Trybunałem Stanu.
- Dla systemu edukacji byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby po swoim występie w Toruniu (czerwiec 2016 – przyp. red) pani minister została zdymisjonowana. Dzisiaj oczywiście odpowiedzialnością polityczną jest Trybunał Stanu. Może kiedyś tak się zdarzy, że zajmie się działaniami minister Zalewskiej - powiedział wiceprezydent Łodzi.
Jego zdaniem Trybunał Stanu czeka nie tylko minister Zalewską, ale także Zbigniewa Ziobrę, Mariusza Błaszczaka, Beatę Szydło oraz Andrzeja Dudę.
Pytany o koszty wprowadzenia reformy oświaty w Łodzi powiedział, że tylko w najbliższych miesiącach miasto wyda pięć milionów złotych.
- Gro pieniędzy (ponad 4 mln – przyp. red), pójdzie na doposażenie sal dydaktycznych w szkołach podstawowych. Ponad pół miliona złotych przeznaczymy na odprawy dla nauczycieli, którzy tracą pracę - mówił.
- Cały koszt reformy będziemy znali dopiero po trzech latach, gdy gimnazja w pełni przestaną istnieć. W moim przekonaniu dopiero w 2019 roku koszt reformy będzie naprawdę wysoki. Najwięcej pieniędzy wydamy na odprawy dla zwalnianych nauczycieli. Dla nich miejsc w szkołach podstawowych i liceach zabraknie - dodał.
Jak powiedział Portalowi Samorządowemu reformę edukacji ocenia jako "bubel prawny". - Pewnie teraz rząd za potencjalne wpadki będzie chciał obarczyć odpowiedzialnością samorządy. Bez skrupułów stwierdzi, że to samorządy nie poradziły sobie z „dobrą zmianą”. Za szybko, niepotrzebnie bez konsultacji – tak mogę podsumować samą reformę, jak i pracę nad nią - powiedział.
Więcej przeczytasz tutaj.