Były polski premier Włodzimierz Cimoszewicz przypomina, że wizyta każdego prezydenta USA w Polsce to ważny dzień, nawet jeśli jest on tak barwną postacią jak Trump.
• Zdaniem polityka i byłego senatora, Trumpa trzeba szanować, nawet jeśli ma złą opinię wśród Europejczyków.
• Z sondaży zaufania do prezydenta USA wynika, że znaczna większość europejskich społeczeństw nie pała do niego miłością.
• W temacie afrontów, które wzbudziła Platforma Obywatelska zastrzeżeniami o zaproszeniach na przemówienie Trumpa w Warszawie, były polski premier ostrzega, że takie ruchy wyglądają dziwnie.
Polska żyje zbliżającą się wizytą w Warszawie Donalda Trumpa. Prezydent USA będzie w Polsce już w środę (5 lipca) wieczorem, choć kluczowy będzie czwartek (6 lipca). Wówczas Trump będzie gościem specjalnym spotkania inicjatywy Trójmorza w stolicy.
Czytaj też: Mamy plan wizyty Trumpa w Polsce
O tym, czego się spodziewać po zaledwie 16 godzinach obecności Trumpa w Polsce, mówił były polski premier, polityk lewicy Włodzimierz Cimoszewicz.
- Wizyta każdego prezydenta USA w Polsce to ważny dzień - mówił na antenie rozgłośni "TOK FM" . Choć polski polityk nie ukrywał, że pierwszy raz tak kontrowersyjny prezydent USA przyjeżdża do Polski. - Z nim jest pewien problem - dodawał Cimoszewicz. - Problem jako człowiekiem, choćby dlatego, że wzbudza skrajne oceny.
Europejczycy nie są skłonni wierzyć Trumpowi
Polityk zaakcentował, że to widać nawet w samych Stanach Zjednoczonych, które wybrały w 2016 roku Trumpa na prezydenta. Świat też nie jest jednoznacznie entuzjastyczny wobec rezydenta Białego Domu.
Dla przykładu w sondażu ośrodka Pew Research, który zbadał zaufanie do Donalda Trumpa wśród nacji europejskich dominuje sceptycyzm.
11 proc. Niemców, 14 proc. Francuzów, 22 proc. Brytyjczyków, 22 proc. Kanadyjczyków i 7 proc. Hiszpanów to ci gotowi zaufać prezydentowi USA. Dla porównania: Barackowi Obamie tuż przed wyprowadzką z Białego Domu ufało 86 proc. Niemców, 84 proc. Francuzów, 79 proc. Brytyjczyków, 83 proc. Kanadyjczyków i 75 proc. Hiszpanów.