● Grzegorz Schetyna podsumował szczyt NATO.
● W jego ocenie Obama skierował do Dudy i PiS "napomnienie jak do azjatyckich dyktatorów".
● Polityk twierdził, że sukces szczytu NATO to zasługa rządów PO-PSL, które przygotowywały spotkanie w 2015 roku.
● Schetyna pytany o sondaże i poparcie PiS zaznaczył, że już wkrótce wyborcy zrozumieją oszustwa PiS-u i wówczas słupki z poparciem dla partii rządzącej się obniżą.
Lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podsumował szczyt NATO. Jego zdaniem podczas spotkania doszło do zgrzytu dyplomatycznego między polskim a amerykańskim prezydentem.
- Jeśli najpotężniejszy polityk świata zwraca się do polskiego prezydenta ze słowami pouczenia to przypomina mi to napomnienie skierowane do azjatyckich dyktatorów - mówi Schetyna. - I to mnie wcale nie cieszy. Jednocześnie dobrze, że PiS się przekonało, że jego działania - sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego, likwidacja służby cywilnej i inne projekty przepychane butem w Sejmie - są obserwowane i analizowane przez najważniejsze kraje oraz polityków na świecie.
Schetyna poświęcił też dwa zdania samemu spotkaniu, które zdaniem PiS-u i rządu zakończyło się wielkim sukcesem. Lider PO nie dostrzegł zasługi obecnej formacji rządzącej w jego organizacji. - Zasadnicze ustalenia dotyczące warszawskiego szczytu zapadły wiosną 2015 roku w trakcie spotkania szefów MON i MSZ. To było rozwinięcie ustaleń z Newport (szczyt NATO w Walii - red). To przygotował rząd Platformy Obywatelskiej i PSL. (...) Nie mogę słuchać, że ktoś - w domyśle polska opozycja - chciała doprowadzić do odwołania szczytu. Przecież to jest absurdalne.
W dalszej części rozmowy polityk dotyka też wysokich notowań partii rządzącej. Przypomnijmy, że w ostatnich sondażach PiS może liczyć na stabilną większość. W badaniu dla TNS partia Jarosława Kaczyńskiego równa do 36 proc. poparcia, w analogicznym badaniu CBOS wynik jest jeszcze wyższy - tutaj PiS może liczyć na 39 proc. głosów wyborców.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Szczyt NATO, Schetyna: Działania rządu są obserwowane i analizowane przez najważniejsze kraje świata