• Prawem premier Beaty Szydło jest ocena ministrów, każdy minister powinien mieć świadomość, że w którymś momencie będzie musiał ustąpić miejsca - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
• Polityka to jest chodzenie po minach, wszystko może być w życiu - skomentował minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
W piątek (23 września) rano na antenie Polskiego Radia premier Szydło zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu zostaną przedstawione zmiany personalne oraz systemowe w rządzie. Pytana o najlepszych swoich ministrów, wymieniła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską i szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka (nadzorującego likwidację Ministerstwa Skarbu Państwa).
Adamczyk nie boi się o stanowisko?
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk pytany przez dziennikarzy o możliwe zmiany w rządzie powiedział, że "każdy minister, który podejmuje się wyzwań, powinien mieć świadomość tego, że ocena jego pracy wpływa na to, iż w którymś momencie będzie musiał ustąpić miejsca tym, którzy być może będą realizowali lepiej postawione zadania".
- Nie będę sam siebie oceniał, nie będę sam sobie wydawał ocen, bo przecież każdy w swojej skromności powinien tego unikać - powiedział Adamczyk. Podkreślił, że prawem premier Szydło jest ocena ministrów.
Adamczyk powiedział też, że nie rozmawiał z premier Szydło o rekonstrukcji rządu. - Dowiedziałem się z mediów, że jest taki plan - przyznał.
Pytany, czy słyszał krytyczne uwagi wewnątrz rządu na swój temat, Adamczyk odpowiedział: - Do mnie takie uwagi nie docierały, oczywiście rozmawiamy na temat realizacji przedstawianych przed nami zadań, programów. To jest dyskusja i rozmowa stała, bardzo merytoryczna.
Zapytany, czy nie obawia się utraty stanowiska, Adamczyk powiedział, że wraca do ministerstwa, bo ma bardzo napięty harmonogram nie tylko na ten tydzień. - Nie mam czasu, ani sposobności, żeby analizować pod tym kątem przyszły tydzień - podkreślił.
Jurgiel jest bezpieczny?
- Pani premier proszę pytać - mówił z kolei dziennikarzom minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Pytany, czy czuje się zagrożony, odpowiedział: - Ja? Z czym? 30 lat jestem w polityce, tak że niczego się nie boję.
Dopytywany, czy w razie ewentualnej dymisji jest już spakowany mówił: - Nie bądźcie tacy za dowcipni, bo to nieładnie. Polityka to jest chodzenie po minach, wszystko może być w życiu.
Jurgiel, pytany, czy jest zadowolony ze swojej pracy jako minister, odpowiedział: - Bardzo. Wszystkie projekty, które sobie zaplanowałem, realizuję.
Szałamacha i Morawiecki milczą
Minister finansów Paweł Szałamacha, pytany na piątkowej (23 września) konferencji prasowej o swoją ewentualną dymisję, poprosił o kolejne pytanie. - Jestem znudzony tymi pytaniami od stycznia, szczerze mówiąc - powiedział.
Zapowiadanych zmian w rządzie nie chciał również komentować wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. - Skupmy się na temacie konferencji - powiedział w odpowiedzi na pytania dziennikarzy Morawiecki, który w piątek wziął udział w podpisaniu umowy o dofinansowanie kolejnego etapu budowy II linii metra.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szałamacha, Adamczyk, Jurgiel, Morawiecki. Którzy ministrowie czują się bezpieczni?