Dla wiceminister edukacji Marzeny Machałek (PiS) lider ZNP Sławomir Broniarz sieje chaos w edukacji. On i część samorządów wykorzystała reformę edukacji do politycznej rozgrywki.
• Wobec piątkowego strajku ZNP, MEN ponownie zapewnia o gwarancjach zatrudnienia dla nauczycieli.
• To co ZNP wykonało w piątek (31 marca) Marzena Machałek (PiS) oceniła jako polityczną zagrywkę Sławomira Broniarza. - Wprowadza nieodpowiedzialnym działaniem chaos w edukacji - mówiła w piątek o działaniach szefa ZNP polityk.
• W piątek duża część personelu polskich placówek oświaty zdecydowała się na strajk, który koordynuje ZNP.
Wiceminister edukacji i poseł PiS Marzena Machałek odniosła się w piątek (31 marca) do protestu szkolnego, który zorganizował Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP). W piątek znaczna część dzieci w polskich szkołach nie odbywa lekcji. Albo pozostała w domach, albo ma zajęcia pozalekcyjne w placówkach.
ZNP jest bardzo niezadowolone z przeprowadzonej, zdaniem związku siłą, reformy edukacji. Kluczowym zastrzeżeniem związku jest możliwość zwolnień dla nauczycieli. Machałek uspokajała, że nie będzie utraty pracy w edukacji. To wielokrotnie powtórzone zapewnienie.
- Minister Anna Zalewska rozmawia ze związkami - zapewniała w rozmowie na antenie radia RMF FM polityk. - Miały dużo czasu, by artykułować swoje oczekiwania. Niestety nie wszyscy słyszą albo nie chcą słuchać.
Więcej szczegółów o strajku przeczytasz tutaj.
W ocenie poseł, w trakcie 2016 roku, gdy reforma była konsultowana, wysłuchano strony związkowej, co więcej uzyskała ona dużo w procesie implementacji reformy.
Broniarz zapewnia o legalności strajku
Zupełnie inaczej widzi tę kwestię Sławomir Broniarz, który od początku idei likwidacji gimnazjów jest jej przeciwny. Stał się nieformalnym liderem nauczycielskiego sprzeciwu.
- Strajk jest absolutnie legalny, dotyczy obrony praw pracowniczych i mieści się w zapisach ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - wyjaśnił prezes ZNP Sławomir Broniarz w czwartek (30 marca), gdy akcję protestacyjną przygotowywano. - Nikt z uczestników tego strajku - ani pani woźna ani nauczyciele - nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności - dodawał.
Jak zapowiedział lider ZNP, w większości szkół strajk odbędzie się w godzinach: 7.30-15.30. Według szacunków ZNP strajkować będzie 40-45 proc. placówek. Największe poparcie dla niego jest w woj. pomorskim, śląskim, łódzkim, podkarpackim i mazowieckim.
Machałek postrzega strajk jako krzywdzący dla środowiska i polityczny.
Z pracą nauczycieli ma być dobrze, stracą ją jednostki
- Pan Sławomir Broniarz to nie wszystkie związki zawodowe. Wprowadza nieodpowiedzialnym działaniem chaos w edukacji - oceniła Machałek. Po czym ponownie powtarzała, że nie ma powodów by obawiać się o zatrudnienie w szkolnictwie. - Składałam ponownie tę deklarację, w związku z reformą nie będzie zwolnień - artykułowała. Resort edukacji przyznaje, że mogą pojawić się jednostkowe przypadki utraty pracy. Będą jednak bardziej wypadkową niżu demograficznego niż zmian w organizacji szkół.
Czytaj też: Opozycja popiera strajk ZNP
W samorządach liczą etaty
Przeciwnego zdania są np. władze Gdańska. Wyliczyły i przekazały do publicznej wiadomości, że tylko w nadmorskim mieście 778 etatów edukacyjnych jest zagrożonych. Co więcej, pracę mogą stracić też pracownicy administracji placówek oświaty.
Dla reprezentantki MEN to działanie polityczne, które wpisuje się w partyjną walkę z rządem.
- Są samorządy próbujące uprawiać politykę partyjną - dodawała jeszcze na antenie RMF FM Machałek. - Apeluję do nich o niewykorzystywanie tak reformy. - Polityk przypomniała jednocześnie, że w ocenie MEN, pierwszy etap reformy przebiegł dobrze i to też dzięki pracy samorządów. Etap o którym mówiła wiceminister edukacji to tzw. sieć szkół, która reorganizuje placówki na poziomie gmin i powiatów. W 98 a może nawet 99 procentach jest już sfinalizowana.
Strajk
W czasie piątkowego strajku pracownicy oświaty będą powstrzymywali się od wykonywania obowiązków wynikających ze stosunku pracy. Strajkujący nauczyciel nie poprowadzi lekcji, zajęć wychowawczych i opiekuńczych. Strajkują też pracownicy szkolnej administracji i obsługi.
Według Sławomira Broniarza, największe poparcie dla strajku pokazała oświata w woj. pomorskim, śląskim, łódzkim, podkarpackim i mazowieckim.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Strajk szkolny. Machałek: Broniarz i samorządy uprawiają politykę partyjną