Stanisław Tyszka (Kukiz'15) sugeruje by wprowadzić restrykcje w zatrudnieniu urzędników. Irytuje go ilość regulacji prawnych jakie pozwalają na rozrost biurokracji. Rozwiązanie tego problemu - to jego zdaniem - odpowiedzialność indywidualna i zakaz zwiększania zatrudnienia w urzędach.
• W internetowym wpisie polityk Kukiz'15 akcentuje, że w II RP regulacje dotyczące urzędników były znacznie krótsze i znacznie prostsze.
• Odpowiedzią Kukiz'15 na rosnące lawinowo przepisy i wzrost zatrudnienia urzędników jest m.in. "systemowa deregulacja prawa" w naszym kraju.
• - Zatrudnienie w administracji publicznej sięga prawie pół miliona urzędników, a ich odpowiedzialność za błędne decyzje jest iluzoryczna - komentuje wicemarszałek.
******
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Kukiz'15 Stanisław Tyszka we wpisie internetowym zaznaczył przerost ilości przepisów legislacyjnych w polskim systemie prawnym. Polityk w datowanym na wtorek (29 sierpnia) poście stwierdził, że obecny stan przepisów o urzędnikach państwowych jest zbyt rozbudowany i nieprzejrzysty.
Pisał do swoich sympatyków na Facebooku:
- Czy wiecie, że przedwojenna ustawa o państwowej służbie cywilnej liczyła tylko 11 stron i dotyczyła prawie wszystkich państwowych urzędników? Obowiązywała także ustawa o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników, która przewidywała surowe kary za korupcję.
Obecnego wicemarszałka bulwersuje fakt, że ustawa o pracownikach urzędów państwowych, ustawa o pracownikach samorządowych, ustawa o służbie cywilnej i towarzyszące im szczegółowe rozporządzenia, np. o gabinetach politycznych to już "dziesiątki aktów prawnych, które tworzą niewspółmierny do wymagań ogrom przepisów.
Czytaj też: Nowy sondaż a w nim dobra pozycja Kukiz'15
- Zatrudnienie w administracji publicznej sięga prawie pół miliona urzędników, a ich odpowiedzialność za błędne decyzje jest iluzoryczna - wymienia Tyszka. - Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest nadprodukcja prawa, której skutkiem jest stale rosnąca ingerencja państwa w niemal wszystkie dziedziny życia, a co za tym idzie wzrost liczby urzędników.
Drukujemy prawo i drukujemy go dużo
Potwierdzenie opinii Tyszki ws. nadprodukcji prawa dają dane z letniego podsumowania pierwszego półrocza prac Sejmu i Senatu. Jak informowaliśmy w lipcu w życie weszło w tym roku już 17 440 stron maszynopisu aktów prawnych najwyższego rzędu, tj. ustaw i rozporządzeń. Statystyka ta jest w końcu sierpnia większa, bo wchodziły w życie kolejne akty prawne podpisywane przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Jeżeli w drugiej połowie br. utrzyma się tempo „produkcji” przepisów z pierwszej połowy, to w całym 2017 roku powstanie 43 488 stron maszynopisu aktów prawnych, czyli zdecydowanie najwięcej od 1918 r. W tym roku działał Sejm II RP, który tworzył prawo dla nowo powstałego kraju jakim była II RP i to właśnie dla posłów I kadencji ówczesnego Sejmu należny rekord w tworzeniu prawa.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu chce zakazu zatrudniania nowych urzędników