• Ewa Kopacz miała wiedzieć, że osobą senatora PO interesowały się służby. Ta wiedza miała prowadzić ją do konkluzji o wycofaniu Józefa Piniora ze startu w wyborach. Decyzję tę jednak sabotował Grzegorz Schetyna.
• Piniora ostatecznie Polacy nie wybrali.
• Sam senator jest zdania, że sprawa przeciwko niemu jest polityczna. Będzie walczył o dobre imię.
Jak ustalili dziennikarze tygodnika "Wprost", była premier, obecna poseł PO Ewa Kopacz miała wiedzieć o sprawie senatora tej partii Józefa Piniora. Były senator jest podejrzany w sprawie o charakterze korupcyjnym.
Periodyk pisał w poniedziałek (5 grudnia), że Piniorem służby interesowały się już w kwietniu 2015 roku, czyli w okresie, gdy Kopacz była premierem RP. To ona decydowała o składach list wyborczych PO (także do Senatu). W materiale pada sugestia, że Pinior nie znalazł się na eksponowanym miejscu, bo Kopacz miała brać pod uwagę rosnące zainteresowanie jego osobą. Jego kandydaturę poparł w 2015 roku obecny lider partii Grzegorz Schetyna. Pinior nie został wybrany do izby wyższej parlamentu.
Czytaj: Prezydent sugeruje Ziobrze odtajnienie akt sprawy Piniora
Politycy PO nie ustosunkowali się do informacji gazety.
Oskarżony o korupcję senator
Józef Pinior broni się i uważa, że sprawa korupcyjna przeciwko niemu jest podszyta politycznie.
W wywiadzie dla TVN24 (na początku grudnia) były senator przekonywał, że jest niewinny, nigdy w działalności politycznej nie uzależniał swoich interwencji senatorskich od korzyści majątkowych. Zapowiedział, że będzie chciał udowodnić przed sądem swoją niewinność. Dodał, że nie będzie mówił o szczegółach sprawy do czasu, gdy zapozna się z całością zgromadzonego materiału dot. prowadzonej przeciw niemu sprawy.
Piniora był pytany, czy uważa swoją sprawę za polityczną w sytuacji, gdy śledztwo zostało rozpoczęte i trwało w czasach rządów PO.
Czytaj: Senatorowie PO stanęli w obronie byłego klubowego kolegi
- W tej chwili użyto tej sprawy przeciwko mnie. Służby na co dzień sprawdzają bardzo wiele różnych spraw i niekoniecznie jednak ze zgromadzonych materiałów może wynikać określony scenariusz. Dla mnie w sposób oczywisty dziś użycie tej sprawy ma swój podtekst, wydźwięk polityczny - odparł Pinior.
Polityk był eurodeputowanym, był zaangażowany w organizację w Polsce referendum o przystąpieniu kraju do Unii Europejskiej w 2004 roku. Startował do Senatu z Wrocławia.