· Grzegorz Schetyna uważa, że eurodeputowani PO "dobrze wykonali swoją pracę".
· Dodał, że można wyciągnąć pewne wnioski na przyszłość.
· Zapewnił, że na debacie obecni byli wszyscy eurodeputowani z PO.
Grzegorz Schetyna, przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych poproszony był w środę w TOK FM o komentarz, czy PO podczas debaty w Parlamencie Europejskim stanęła na wysokości zadania, pojawiły się bowiem głosy, że przedstawiciele tej partii byli w trakcie debaty zbyt bierni.
Schetyna wyjaśnił, że w ramach debaty każda grupa miała trzy głosy, każdy po 1,5 minuty. "W imieniu grupy Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO i PSL, pierwszy głos był Hiszpana, który zajmuje się praworządnością i sprawiedliwością w tych komisjach. Tak ustalili eurodeputowani grupy - że wypowiadają się szefowie, a polski głos jest podsumowujący, ostatni" - powiedział i dodał, że reprezentant PO Jan Olbrycht wykorzystał ten czas.
Jego zdaniem eurodeputowani z PO dobrze wykonali swoją pracę, ale istotniejsze jest to, jak ta praca jest odbierana w Polsce. Zdaniem Schetyny z debaty można jednak wyciągnąć pewne wnioski. "Trzeba było nie zgodzić się na ustalenie w Europejskiej Partii Ludowej, że pierwszy głos zabiera Hiszpan, a nie Polak" - przyznał.
Schetyna zapewnił też, że na sali byli wszyscy polscy eurodeputowani z jego partii.
Mówiąc o debacie stwierdził: "Sam fakt, że do niej doszło, to coś niepokojącego" - powiedział. Porównał wtorkową debatę do "wzywania Polski na dywanik", "karcenia jej" czy też "pouczania". "Patrzę na to jak na zły dzień dla naszego kraju" - dodał.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Schetyna: eurodeputowani PO "dobrze wykonali swoją pracę"