Znam doskonale Palikota i Millera. Nie sądzę, by ich mariaż był trwały. Daj Boże żeby dotrwał do wyborów. Nie wydaje mi się, by po wyborach Palikot dłużej współpracował z Millerem - mówi na antenie RMF FM Ryszard Kalisz.
Zawsze namawiałem do zjednoczenia. Za to zostałem przez Millera i Senyszyn wyrzucony, a oni teraz to robią. Sami powinni się wyrzucić! - dodał polityk.
Totalna krytyka Millera
Jego zdaniem "Miller jest cynicznym politykiem, jest nieprzewidywalny i może być każdym".
Leszek Miller jest nieprzewidywalny, Leszek Miller może być każdym. Mógł być sekretarzem KC PZPR, mógł spotykać się z Kuklińskim i bardzo dużą rolę odegrać zresztą w unormowaniu jego sytuacji z Polską, mógł chcieć podatek liniowy, mógł wprowadzić podatek liniowy od przedsiębiorców, mógł być bardzo radykalnym populistą - stwierdził Kalisz.
"Nowacka niezwykle mądra"
Pozytywnie ocenił natomiast kandydaturę Barbary Nowackiej na premiera.
Fajnie, ja ją bardzo cenię, lubię i tam jest wielu jeszcze fajnych ludzi. Ale za nimi są jeszcze inni ludzie i ja nie widzę żadnej nowej wartości. Poza oczywiście osobami, które są - dodał.
Podkreślił, że Nowacka "to jest na pewno niezwykle mądra, inteligentna osoba, która jest wyśmienitą polityczką, nota bene chcę powiedzieć - Barbara Nowacka mi przypominała jakiś czas temu - że to ona mnie poznała z Federicą Mogherini, dzisiejszą komisarz ds. stosunków zewnętrznych".
"Mnie się nie udało".
A jak Ryszard Kalisz komentuje swoje pożegnanie z polityką?
Z prostego powodu mnie się nie udało. Dlatego, że ja nie byłem nigdy politykiem partyjnym. Aparaty partyjne szkodzą często polityce i wartością. Mnie aparaty partyjne nie lubiły. I dlatego ja czasami musiałem, bądź tworzyć grupy takie jakby anty-aparatowe i aparat mnie partyjny najczęściej wypluwał. Bo po prostu aparat partyjny ma po prostu tylko jeden cel. Trwać w polityce, nic nie robić, trwać, zabezpieczyć się, żeby nikt ich nie posunął ze stanowiska - powiedział.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ryszard Kalisz: Zjednoczona Lewica na pewno się rozpadnie