XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Gdańska radna uniknie konsekwencji za wpis obrażający posłankę

  • aw/PAP
  • Opublikowano: 30 grudnia 2016 - 11:07
• Gdańska prokuratura umorzyła śledztwo dot. internetowego wpisu, w którym gdańska radna PiS napisała o posłance PO Agnieszce Pomaskiej: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso".
• Zdaniem śledczych, nie doszło publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa.

Sprawa dotyczy wpisu radnej Prawa i Sprawiedliwości Anny Kołakowskiej, która w maju br. na jednym z portali społecznościowych skomentowała zdjęcie posłanki Platformy Obywatelskiej Agnieszki Pomaskiej, drącej kartkę z treścią projektu uchwały ws. obrony suwerenności Rzeczypospolitej i praw jej obywateli. Podczas debaty sejmowej Pomaska oceniła, że tekst ten jest kompromitujący i Sejm nie może go przyjąć. "Mam nadzieję, że ta uchwała skończy w ten sposób" - powiedziała, drąc kartkę.

Tuż po tym, jak Kołakowska zamieściła swój wpis, przedstawiciele Platformy złożyli w prokuraturze zawiadomienie, z którego wynikało, że radna PiS mogła popełnić przestępstwo polegające na publicznym nawoływaniu do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, którym jest posłanka Pomaska.

Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz poinformowała w piątek, że śledczy z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, którzy badali sprawę, umorzyli postępowanie, uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.

Śledztwo prowadzono pod kątem art. 126a, mówiącego o publicznym nawoływaniu do popełnienia przestępstwa polegającego w tym przypadku na - jak wyjaśniła Paszkiewicz - "zastosowaniu przemocy w postaci naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonej z powodu jej przynależności politycznej".

"Uznano, że internetowy wpis nie wypełnia znamion przestępstwa. Przyjęto - głównie na podstawie zeznań świadka (radnej PiS - PAP) - że intencją zamieszczenia takiego wpisu było wyrażenie dezaprobaty w odniesieniu do formy i treści wystąpienia sejmowego w oderwaniu od przynależności politycznej i w ramach prawa do wyrażania własnego poglądu" - poinformowała Paszkiewicz.

Dodała, że decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna.

W maju br., tuż po ukazaniu się wpisu, posłanka PO Urszula Augustyn przekonywała, że wpis radnej PiS to zachowanie, którego nie wolno tolerować. "Jeśli pani radna nie wie, co oznacza golenie głowy kobietom, to bardzo źle o niej świadczy, a jeśli wie, co to oznacza, to jeszcze gorzej o niej świadczy" - oceniła. "Stop hejtowi, stop mowie nienawiści, bez względu na to, po której stronie takie sytuacje mają miejsce. Dzisiaj mówimy Prawu i Sprawiedliwości: wstydzimy się za to, naprawdę to wstyd, że takie słowa padały i że nikt ich nie potępił" - dodała Augustyn.

Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak (PO) mówiła w maju rozmowie z PAP, że wpis radnej Kołakowskiej "to nie jest pierwszy wybryk tej radnej". "Takimi hasłami nawołuje innych nie tylko do nienawiści, ale również do podjęcia działań, przemocy fizycznej. Jeśli osoba publiczna namawia innych, by zrobić krzywdę innym osobom, to naprawdę robi się w Polsce niebezpiecznie" - oceniała.

Kołakowska w maju mówiła z kolei, że wpis "nawiązywał do sytuacji z czasów okupacji, gdy kobiety, które publicznie występowały przeciwko państwu polskiemu i obnosiły się z kolaboracją z okupantem, były w taki sposób traktowane". "Oczywiście nie można tego odbierać jako nawoływanie do ogolenia głowy pani Pomasce. Natomiast jest to wyraźne wskazanie, że jest to zachowanie, które można w taki sposób oceniać, jak oceniali to ludzie, którzy walczyli o wolną Polskę w czasie okupacji" - mówiła PAP Kołakowska.

"Ja rzeczywiście, nazywając posłankę Pomaskę: +to coś+, wyrażam się o niej z lekceważeniem. Ale nie mam powodu wyrażać się z szacunkiem do osoby, której przeszkadza suwerenność państwa polskiego i która publicznie opluwa tę suwerenność" - wyjaśniała.

Urodzona w 1964 r. Anna Kołakowska ma wykształcenie wyższe pedagogiczne, pracuje jako nauczycielka historii w jednej ze szkół podstawowych w Gdańsku. Zasiada w Radzie Miasta od 2014 r. O Kołakowskiej było głośno m.in. w maju 2015 r., kiedy to wspólnie z rodziną próbowała zatrzymać odbywający się w Gdańsku Marsz Równości: członkowie rodziny usiedli na jezdni przed maszerującą kolumną, skąd usunęła ich policja. 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!