• Polityk Nowoczesnej, zdeklarowany homoseksualista Paweł Rabiej ocenił swoje wyznanie w niedzielę jako łatwe. Rabiej przyznał, że jest gejem.
• Rabiej powiedział, że nie kalkulował czy przyznanie się do bycia gejem mu się politycznie opłaca.
• Nie ma też za złe słów Ryszarda Petru, który komentując wyznanie Rabieja, mówił o "obnoszeniu się" z orientacją seksualną.
• Polityk działa w Warszawie i nie wykluczył, że będzie kandydatem partii na prezydenta miasta gdyby doszło do odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
W środę (21 września) gościem Radia ZET był Paweł Rabiej. Polityk do swojej homoseksualnej orientacji seksualnej przyznał się w niedzielę wieczorem (18 września). Siłą rzeczy temat ten bardzo zdominował wymianę zdań.
- Dla mnie to było spontaniczne wyznanie i było to łatwe - mówił o samym przyznaniu się do bycia gejem Rabiej. - Najbliżsi znali moją orientację, a redaktor zapytała. Stąd też odpowiedziałem, bo staram się być uczciwy i w życiu osobistym i w życiu publicznym.
Na sugestię, że właściwie był pierwszy politykiem w Polsce, który przyznał się do orientacji Rabiej wymienił nazwisko obecnego prezydenta Słupska Roberta Biedronia, jako osoby dobrze funkcjonującej w życiu publicznym, a zdeklarowanej jako homoseksualista.
- Nie było w moim wyznaniu kalkulacji politycznej - mówił dalej polityk Nowoczesnej. - To są normalne sprawy. Gdy jest się w polityce ocenia się nas pod kontem tego kim jesteśmy, pod kontem naszej tożsamości. Uznałem, że ukrywanie tego (że jestem homoseksualistą - red.) byłoby niestosowne.
Wobec dość niefortunnej wypowiedzi Ryszarda Petru, który powiedział o "obnoszeniu się" z orientacją Rabiej nie ma o te słowa żalu.
- Rozmawiamy z Ryszardem Petru o o strategii i pomysłach politycznych - mówił Rabiej. Niefortunne słowa, za które Petru był krytykowany przez działaczy lewicy (w tym Roberta Biedronia) Rabiej nazwał "słownym lapsusem".
- Petru jest fantastycznym człowiekiem - wygłosił następnie ocenę lidera Nowoczesnej pytany.
Paweł Rabiej jest działaczem Nowoczesnej w Warszawie, stąd też w rozmowie z nim pojawiło się pytanie o jego możliwą karierę w samorządowej polityce. Nowoczesna walczy w radzie miasta o referendum odwoławcze wobec Hanny Gronkiewicz Waltz.
- Myślimy o Warszawie bardzo poważnie - mówił Rabiej. Zapytany o możliwą, swoją kandydaturę na miejsce polityk PO mówił - Kto będzie kandydował zobaczymy.
- Warszawa wymaga zmiany. Hanna Gronkiewicz-Waltz straciła mandat do rządzenia miasta w naszej ocenie - referował dalej Rabiej. Przypomniał, że Nowoczesna nie ocenia prezydent Warszawy tak źle ze względu na aferę reprywatyzacyjną, a jej odpowiedź na ten kryzys.
- Jeśli upadnie pomysł referendum w radzie miasta, będziemy zbierać podpisy pod inicjatywą obywatelską referendum - kończył Rabiej.
Polityk wyznał, że Nowoczesna nie chce patrzeć na Warszawę pod kontem "bastionu politycznego", jak ma teraz robić to PO. Platforma w wystąpieniach politycznych mocno podkreśla, że nie można dopuścić, by stolicą rządził polityk z nadania PiS (komisarz, czy też wybrany prezydent).
W Warszawie o referendum odwoławcze wobec prezydent z PO walczą też oburzone środowiska miejskie.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Rabiej: Nie było w moim wyznaniu kalkulacji politycznej