Trwa przesłuchanie byłego szefa Amber Gold Marcina P. przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Podczas przesłuchania padło m.in. pytanie o jego sms z lipca 20102 r. ze słowami: "Możemy umoczyć rząd".
Krzysztof Brejza (PO) pytał świadka o sms wysłany przezeń 27 lipca do współpracownika w OLT Express: "Mam maila o akcji Ikar, to nie jest na telefon". Współpracownik Jarosław Frankowski odpisał: "Marcin, odpiszę za 25 minut. Czy to coś zmieni?". P. odpisał: "Nie, ale powoduje, że możemy umoczyć rząd". "Z jakich powodów zależało panu na uderzeniu w rząd Donalda Tuska?" - spytał Brejza.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) powiedziała w tym momencie, że "tak się nie zadaje pytań" i sama spytała świadka, czy zależało mu na "umoczeniu" rządu Tuska.
Czytaj też: Były szef Amber Gold: Politycy szukali kontaktu ze mną
"Nie zależało mi na umoczeniu rządu Donalda Tuska" - odpowiedział P. Podkreślił, że "sytuacja ta jest związana z prowokacją dziennikarską zrobioną przez pana Pawła Mitera, który w chwili obecnej za tę prowokację jest sądzony przez sąd". Dodał, że - według jego wiedzy i "według zarzutów postawionych przez prokuraturę" - Miter "sfałszował notatkę o akcji Ikar". "Przedłożył mi ją w celu korzyści finansowej" - zaznaczył.
"Składało mi się to wtedy w jedną całość z tego względu, że my mieliśmy za pośrednictwem Tomasza Wicherka propozycję z ministerstwa gospodarki zakupu LOT; dostaliśmy nawet częściowo, o ile się nie mylę, a mam dość dobrą pamięć, księgi handlowe LOT do zapoznania się ws. przeprowadzenia takiego pseudoaudytu, żeby zobaczyć co tam jest" - mówił P.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Przesłuchanie: Były szef Amber Gold Marcin P. chciał "umoczyć" rząd i Donalda Tuska?