● Jarosław Kaczyński zaproponował polskim czytelnikom swoją autobiografię.
● Pozycja skupiona na Porozumieniu Centrum, pierwszej partii Kaczyńskich opisuje wydarzenia z okresu transformacji widziane subiektywnym okiem lidera PiS.
● Polityk podkreśla, że "nie ma niej żółci", gdy jednocześnie akcentuje, jak ważną rolę w życiu Polski odegrał jego brat.
W środę wieczorem (13 lipca) odbyła się premiera książki autorstwa Jarosława Kaczyńskiego, w której polityk opisał swoje subiektywne spojrzenie na własne życie, karierę polityczną i zmiany ostatnich dekad w Polsce. Osią opowieści, którą snuje Kaczyński jest Porozumienie Centrum, czyli partia, którą razem z bratem założył i prowadził w latach 90. XX w.
Pozycja "Porozumienie przeciw monowładzy" została zaproponowana czytelnikom w Centrum Konferencyjnym Kopernika, a na wydarzenie przybyło kilkaset osób.
Na premierze książki byli też czołowi politycy PiS: premier Beata Szydło, Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, którzy stoją na czele Sejmu i Senatu RP, ponadto w Centrum byli prezes NPB Adam Glapiński, prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński oraz szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Kaczyński podkreślił podczas spotkania promocyjnego, że celem książki było pokazanie "kawałka polskiej historii", którą on sam obserwował z bliska. Zastrzegł, że jest to subiektywne ujęcie tamtych wydarzeń.
Ironizując o zawartości książki powiedział o niej - Czy zainteresuje widzów? Powiem, że okładka jest pociągająca - żartował. Po czym mówił dalej - Mam nadzieje, że (książka - red.) została napisana z dobrą wolą i uniknąłem elementów, które być może mam w sercu, ale żółci tam nie ma, zwłaszcza w kontekście sporów w naszym obozie politycznym, które niekiedy bywały dość ostre.
Wyraził przy tym nadzieję, że kiedyś do tych wspomnień odniosą się jego polityczni adwersarze.
- Dla mnie ważne byłoby, gdyby kiedyś zechcieli to skomentować ludzie, którzy to widzieli jakby z drugiej strony. Ale czy tak będzie? Przy obecnym napięciu w Polsce, przy obecnym natężeniu sporu, obawiam się, że to będzie trudne - stwierdził szef PiS.
W swojej przemowie o zawartości książki Kaczyński nie omieszkał wspomnieć swojego śp. brata. Podkreślił, że gdyby nie pozycja, jaką Lech Kaczyński miał w środowisku "Solidarności", on sam nie miałby możliwości prowadzenia tygodnika "Solidarność".
Czytaj też: Jan Rokita o Jarosławie Kaczyńskim i Donaldzie Tusku
- Bez Lecha Kaczyńskiego Polska wyglądałaby dziś inaczej - mówił polityk. - Mówię tak nie dlatego, że to mój brat bliźniak, ale dlatego, że wiem, jaką rolę odegrał na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.
Wspominał także o szerszym aspekcie zmian polityczno-społecznych w Polsce okresu transformacji. Wyróżnił nasz kraj na tle bloku postkomunistycznego.
- Historia Polski różni się od historii innych państw, które wyszły z bloku wschodniego - konstatował na premierze swojej autobiografii. - Kontrelita zupełnie inaczej się kształtowała, była dużo bardziej związana z tamtym systemem.
W opisie książki można przeczytać: - Można by tę polityczną autobiografię szefa PiS-u nazwać Moją niezgodą czy Moim sprzeciwem. To Jarosław Kaczyński i dowodzona przez niego partia Porozumienie Centrum postanowiły bronić wartości chrześcijańskich i demokratycznych, zgodnych z narodową tradycją - nie dopuścić, aby totalitarny system odrodził się w demoliberalnej szacie.
Innymi, ciekawymi elementami zawartymi w pozycji są fakty, które Kaczyński opisuje, a które były elementem jego życia nim został politykiem PiS. Między innymi wspomina trudności w działalności opozycyjnej, relacje z obozem Lecha Wałęsy już w latach 90., a także trzy przypadki dziwnych zdarzeń, które nosiły znamiona zamachów na życie lub przynajmniej zastraszania obecnego lidera PiS.
Pozycja jest obszerną lekturą, bo liczy ponad czterysta stron.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premiera autobiografii Jarosława Kaczyńskiego. Autor o książce mówi "żółci tam nie ma"