Premier Beata Szydło poinformowała, że wezwała szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego na rozmowę w związku z jego wypowiedziami nt. "czarnego protestu" i powiedziała mu, że nie będzie aprobaty dla takiego komentowania tych wydarzeń.
Według premier emocje, które narosły w ostatnich dniach wokół kwestii aborcji są zbyt duże. - Odpowiedzialnością wszystkich osób publicznych a szczególnie odpowiedzialnością polityków jest studzić te emocje - podkreśliła Szydło na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
- Powinniśmy uszanować różne opinie, powinniśmy wysłuchać różnych głosów, ale musi się to odbywać w debacie spokojnej. Zbyt wielkie emocje są tutaj złym doradcą - dodała.
Jak mówiła, nie aprobuje takich wypowiedzi, jakie padły na przykład z ust ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego na temat protestu przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Szef MSZ mówił m.in. o poniedziałkowym proteście kobiet: "Niech się bawią. Jeśli ktoś uważa, że nie ma większych zmartwień w Polsce w tej chwili, to proszę bardzo".
- Uważam, że każdy przejaw zbyt wielkiego podburzania emocji jest niepotrzebny, dlatego wezwałam dzisiaj na rozmowę pana ministra Waszczykowskiego i jasno powiedziałam mu, że nie będzie z mojej strony aprobowania takiego komentowania tych wydarzeń - oświadczyła premier.
Jak dodała, oczekuje, że wszyscy pozostali ministrowie jej rządu również się do tego dostosują.