● Premier w wywiadzie dla tygodnika "w Sieci" podkreśliła znaczenie polskiej postawy wobec problemów współczesnej Europy.
● Beata Szydło mówi wprost, że europejskie elity są bezradne wobec zagrożeń.
● Przypomina, że polski rząd chce nieść pomoc uchodźcom tam, gdzie dotknęło ich nieszczęście.

Premier Beata Szydło udzieliła wywiadu tygodnikowi "w Sieci". W rozmowie pojawia się osobista ocena Polski przed wizytą papieża, polityk dzieli się oceną współczesnej kondycji duchowej Europy i powtórzone zostaje żelazne stwierdzenie premier - rząd ponad wszystko stawia bezpieczeństwo Polski i Polaków.

- Ojciec Święty przyjeżdża do kraju wyjątkowo wytrwałego w wierze, do oazy spokoju moralnego - oceniła premier. - Ale potrzebujemy pozytywnej energii, sygnału, że to, co robimy, ma sens.

Wychodząc właśnie od tej postawy, którą wobec świata reprezentuje w ocenie Szydło polski rząd, premier przechodzi do sytuacji w Europie. Nie ucieka od tematu terroryzmu, który tak mocno doświadczył Francję i Niemcy.

- Najbardziej czarne scenariusze się sprawdzają - mówi premier. - Gdyby wzięto pod uwagę diagnozy PiS, może byłoby inaczej. To gorzka satysfakcja. Niestety mam wrażenie, że europejskie elity są bezradne wobec zagrożeń. Niestety od pewnego czasu obserwujemy to, że politycy europejscy nie wiedzą, co robić z zagrożeniami, poza gestami - premier miała na myśli marsze i akcje współczucia, które organizują w Europie całe miasta.

- Gesty są ważne, solidarność jest istotna, ale przede wszystkim powinniśmy się skupić na wspólnych działaniach. To smutne, jednak nie widać pomysłów na realną walkę z terroryzmem - dodaje polityk.

Powodów takiego stanu rzeczy Beata Szydło upatruje w laicyzacji i poprawności politycznej, którą zaproponowano kiedyś w Europie.

Czytaj: Podwyżka dla premier? Polacy nie widza powodów takiej decyzji

- Europa zbyt łatwo zrezygnowała ze swoich wartości, z kultury, religii. Krok po kroku ulegała żądaniom tych, którzy nie chcą się integrować z cywilizacją europejską.

Polski rząd, o czym też w rozmowie mówi premier, nie chce nieść pomocy tak by zagrażała ona poczuciu bezpieczeństwa obywateli. Wręcz przeciwnie, chce ją nieść tam gdzie dochodzi do źródła problemu. - Nie ma ceny za bezpieczeństwo Polaków - mówi stanowczo premier. - Nie cofniemy się. To nie znaczy, że nie chcemy pomagać, ale poza naszymi granicami. Niebawem jedzie kolejny transport pomocy humanitarnej dla uchodźców na Bliskim Wschodzie.

Sytuacja po zamachach w Nicei i Niemczech popycha polityków do wyrażania kategorycznego stanowiska w kwestii migrujących do Europy. Wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki przypomniał w wywiadzie, że sam jest zwolennikiem kary śmierci.

- Jestem przekonany, że osoby, które dokonują zbrodni takich jak ta w Nicei, nie zasługują na życie - mówił przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości. - Jeżeli są takie bydlaki, jak ten, co przejechał ludzi, nie zasługują, byśmy jako społeczeństwo ich utrzymywali.

Kryzys migracyjny dosięgnął Europę po zaognieniu się konfliktu zbrojnego w Syrii. Wojna w tym kraju trwa od 2011 roku. Mieszkańcy Syrii szukając azylu rozpoczęli wędrówkę do Europy Zachodniej. Liczba osób, które chciały dostać się do Niemiec, krajów skandynawskich i Wielkiej Brytanii była tak duża, że stała się problemem dla krajów Europy Południowej. Państwami, które sięgnęły po bardziej radykalne metody (zamykanie granic, deportacje etc.) były Austria, Węgry, Grecja.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News