Rząd pracuje dobrze, ma coraz więcej sukcesów, co jest niewątpliwie solą w oku opozycji. Ocena rządów premier Beaty Szydło jest jednoznacznie pozytywna zarówno ze strony kierownictwa partii, jak i klubu parlamentarnego PiS. Ministrowie są akurat w połowie prac nad ważnymi reformami ustrojowymi. A przecież nie zmienia się koni na środku przeprawy – mówi w rozmowie z Parlamentarny.pl Marek Ast (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Ustawodawczej i zapewnia, że dymisja Beaty Szydło i rekonstrukcja rządu to wyłącznie życzeniowe myślenie opozycji.
• Opowiadanie o rewolucji w rządzie to oczekiwania opozycji na to, że nagle rozpocznie się jakieś czyszczenie w rządzie, co osłabi władzę.
• MON jest otwarty i transparentny, czego dał dowód, zapraszając opozycję do przejrzenia dokumentów przetargowych na śmigłowce.
• Zależność polityczna sędziów, dyspozycyjność wobec mocodawców to echo minionej epoki rządów PO i PSL. Z tym trzeba skończyć, dlatego niezbędna jest reforma zarówno Krajowej Rady Sądownictwa, jak i zmiany organizacyjne w sądach.
****
W sejmowych kuluarach już od pewnego czasu mówiło się o gruntowych zmianach w rządzie. Teraz doszedł „news” o prawdziwej rewolucji z wymianą premier włącznie. Zamiast Beaty Szydło premierem ma być prezes Jarosław Kaczyński. Może pan powiedzieć coś więcej na ten temat?
Marek Ast: - Tego rodzaju pomysły to kolejna robota i życzeniowe myślenie opozycji, która marzy o zdestabilizowaniu sytuacji w kraju. Rząd ma sukcesy i ludzie to widzą. Mamy przecież najniższą od lat stopę bezrobocia, wysokie tempo wzrostu gospodarczego. To wszystko może niepokoić opozycję, na którą sukcesy rządu działają niczym czerwona płachta na byka, ale to nie zmienia faktu, że nie ma powodów do rewolucji w rządzie. Być może nastąpią jakieś drobne korekty, to jest naturalne. I to wszystko.
Drobne korekty, czyli jakie?
Drobne, czyli raczej na tym poziomie, na jakim już się zdarzały, czyli sekretarzy, podsekretarzy stanu, ale nie jeśli chodzi o szefów resortów.
Wcześniej jednak prezes Jarosław Kaczyński, jak i premier Beata Szydło zapowiadali, że każdy minister musi się liczyć z tym, że będzie oceniany i nie wykluczali rekonstrukcji rządu wraz ze zmianami ministrów.
No tak, ale wypowiedzi te bardziej dotyczyły oceny szefów resortów, która odbyła się po roku. Niedługo będziemy po dwóch latach od wyborów. Obecnie jesteśmy w środku realizowania ważnych społecznie reform, jak chociażby oświatowa czy wymiaru sprawiedliwości. Wiele też się dzieje w resorcie wicepremiera Morawieckiego, czego efekty widać coraz wyraźniej. A przecież nie zmienia się koni na środku przeprawy.
Dlatego dywagacje na temat głębokiej rekonstrukcji rządu traktuję jako oczekiwania i nadzieje opozycji, że oto nagle rozpocznie się jakieś czyszczenie w rządzie, coś pęknie, coś się załamie. Ale nie ma do tak pesymistycznego scenariusza żadnego uzasadnienia.
Czy to znaczy, że ekstrawaganckie wypowiedzi ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, o którym opozycja mówi, że niszczy armię oraz ciągnie PiS na dno, kontrowersje wokół dokumentów przetargowych na Caracale czy wypowiedzi Wacława Berczyńskiego nie będą miały wpływu na ocenę działań szefa MON?
Minister Michał Dworczyk powiedział, że nie mamy nic do ukrycia. Jesteśmy transparentni i udostępniamy wszystkie dokumenty. Dał tego dowód, zapraszając opozycję do przejrzenia dokumentów przetargowych na śmigłowce. Posłowie mieli dostęp do dokumentacji, w której mogli zobaczyć "czarno na białym”, że osoby, które się zapoznawały z archiwalną dokumentacją dot. przetargu na Caracale, miały wszystkie upoważnienia do dostępu do informacji niejawnych. Poglądy PO na temat działań resortu obrony wprowadzają w błąd opinię publiczną oraz dostarczają mediom nieprawdziwych informacji.
Część członków PiS z sejmowej Komisji Obrony Narodowej głosowała za wnioskiem wprowadzenia Najwyższej Izby Kontroli do MON. Przeciwnicy twierdzą, że to kolejne rysy na waszej jednomyślności?
Poszczególne komisje co roku zgłaszają propozycje kontroli NIK. W związku z tym, że wokół MON jest tak wiele kontrowersji ze strony opozycji, wręcz zarzutów, jeśli chodzi o funkcjonowanie resortu obrony, odbędzie się kontrola NIK. W resorcie obrony narodowej nie ma nic do ukrycia. Równie otwarci jesteśmy jeśli chodzi o kontrolę NIK, jej wynik będzie sukcesem zarówno ministra Macierewicza jak i Bartosza Kownackiego, odpowiedzialnego za przetarg na samoloty VIP, którego prawidłowość ma sprawdzić NIK.
Minister Macierewicz znakomicie kieruje MON, nie ma z naszej strony obaw, stąd decyzja posłów, aby taką kontrolę przeprowadzić.
Opozycja grzmi, że PiS coraz jawniej przekracza, nagina lub łamie prawo. Tworzy najróżniejsze nadzwyczajne procedury, jak chociażby skracanie kadencji sędziów w przypadku zmiany ustawy o KRS czy przejęcie całej władzy nad sądownictwem powszechnym. Tak wam zależy na upolitycznieniu sędziów?
Tak twierdzi opozycja. Oczywiście nie chodzi o upolitycznienie, wręcz przeciwnie, chodzi o to, by sędziowie byli niezawiśli, sądy niezależne. Chodzi o naprawę wymiaru sprawiedliwości, który boryka się z wieloma bolączkami, wręcz patologiami, przewlekłością postępowań. Zależność polityczna sędziów, dyspozycyjność wobec mocodawców to echo minionej epoki rządów PO i PSL.
Czytaj też: Andrzej Duda: Konstytucja zakazuje sędziom przynależności do partii politycznej
Z tym trzeba skończyć, dlatego niezbędna jest reforma zarówno Krajowej Rady Sądownictwa, jak i zmiany organizacyjne w sądach, która da ministrowi sprawiedliwości możliwość powoływania i odwoływania dyrektorów sądów, stwarza bezpośrednią podległość dyrektorów pod ministra sprawiedliwości. Przysłuży się to lepszej organizacji pracy sądów, bardziej efektywnemu wydatkowaniu środków przeznaczonych na ich działanie. To wszystko boli opozycję, która wolałaby, by pozostało tak jak jest.
Resort sprawiedliwości już zapowiedział wprowadzenie poprawki do projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, zgodnie z którą kandydatów do KRS będą mogły zgłaszać środowiska prawnicze.
To najlepszy przykład na nieprawdziwość zarzutów opozycji o rzekomą chęć upartyjnienia sadów. Wbrew twierdzeniom o przykręcaniu przez PiS śruby legislacyjnej bez oglądania się na czyjekolwiek opinie. Proponowana poprawka zapewni środowisku sędziowskiemu, a także adwokatów, radców prawnych, notariuszy wpływ na sugerowanie kandydatów do KRS. To duża, wręcz przełomowa zmiana.
Nie martwi się pan, że prezes może wycofać te ustawy, jak wycofał się z wprowadzenia dwukadencyjności samorządowców już od kolejnych wyborów?
My się z tego nie wycofujemy. Ograniczenie do dwóch kadencji będzie ustawowo uregulowane. Wychodzimy naprzeciw postulatom nie tylko opozycyjnym, ale i ze środowisk samorządowych, ze strony samorządowców PiS, ale też ze strony konstytucjonalistów, że natychmiastowe wprowadzenie już od najbliższych wyborów tego ograniczenia musiałoby dotknąć obecnie urzędujących samorządowców, którzy dłużej niż dwie kadencje sprawują swoje funkcje.
Stwierdziliśmy, że nie ma powodu otwierać kolejnego frontu, dawać pretekstu opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej do ataków. Zmiany wejdą w życie po upływie dwóch kadencji.
Spróbujmy wybiec w przyszłość. Jakie najważniejsze prace czekają posłów w Sejmie jeszcze przed wakacjami?
- Bardzo ważne jest powołanie komisji reprywatyzacyjnej. Komisja ustawodawcza na najbliższym posiedzeniu będzie opiniować członków do tej komisji. Polacy z niecierpliwością czekają na efekt prac tej komisji, bo sprawa reprywatyzacji nieruchomości warszawskich to olbrzymia, wielomiliardowa afera, w której tysiące osób zostało poszkodowanych w wyniku nieuprawnionych eksmisji przeprowadzanych przez „czyścicieli” kamienic. Olbrzymie są straty Skarbu Państwa, rzeczywistych spadkobierców. Dlatego szybkie działania podjęte przez komisję reprywatyzacyjną są tak oczekiwane i pożądane.
Trwają też prace w Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka nad ustawą o KRS. W PiS jest determinacja, by doprowadzić projekt do drugiego czytania, aby ustawa mogła być szybko uchwalona.
To wciąż kontrowersyjne projekty. Wygląda na to, że nie będzie spokoju w pracach Sejmu?
Zbliżamy się do końca sezonu politycznego, wkrótce wakacje parlamentarne. Jak znam opozycję, to nie spocznie, dopóki nie uda im się w jakikolwiek sposób podważyć każdego działania, które proponuje rząd Beaty Szydło. Krytykują wszystko zgodnie z tym, co ogłosili, że są totalną opozycją. Nie daje to nadziei, by w najbliższych miesiącach był spokój w Sejmie, ale my robimy swoje, nie przejmujemy się, choć wolelibyśmy, by była to opozycja konstruktywna.
Zapowiadane są kolejne dobre ustawy, regulacja dot. przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności, na to czeka wielu użytkowników wieczystych, mieszkańców zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego. To też będzie kolejna dobra zmiana.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Poseł PiS arbitralnie o losie Beaty Szydło i rekonstrukcji rządu