Poseł Kukiz'15 Piotr Liroy-Marzec w interpelacji do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zwraca się z wnioskiem o wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie rozmowy b. rzecznika rządu Pawła Grasia z biznesmenem Janem Kulczykiem na temat odwołania redaktora naczelnego dziennika "Fakt".
- Od tego, by stwierdzić, czy coś było z naruszeniem prawa czy nie, są odpowiednie organy. Jak na razie mamy do czynienia z rozmową dwóch osób, z których jedna niestety nie żyje, a druga nie pełni żadnej funkcji w moim ugrupowaniu - komentuje sprawę b. minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz Borys Budka.
W poniedziałek (25 kwietnia) tygodnik "Do Rzeczy" napisał, że dotarł do niepublikowanych nagrań z tzw. afery podsłuchowej - rozmowy nieżyjącego biznesmena Jana Kulczyka z Grasiem z kwietnia 2014 roku. Według stenogramów Graś mówił, że "Fakt" zajmuje się nieustannym atakowaniem rządu i premiera Donalda Tuska, a ówczesny naczelny tego dziennika Grzegorz Jankowski jest po stronie PiS. Biznesmen miał oferować interwencję w tej sprawie u wdowy po właścicielu niemieckiego koncernu Axel Springer, którego częścią jest "Fakt". W artykule "Do Rzeczy" jest też opis późniejszej zmiany na stanowisku redaktora naczelnego "Faktu".
Liroy-Marzec powiedział PAP, że napisał interpelację do ministra Ziobry, w której pyta, czy w sprawie rozmowy Graś-Kulczyk zostało wszczęte śledztwo z urzędu. Poseł zaznaczył, że jeżeli tak się nie stało, to on zwraca się z wnioskiem o wszczęcie z urzędu postępowania w tej sprawie.
"Podobnie jak wielu uczestników i obserwatorów życia politycznego oraz ludzi mediów, jestem wstrząśnięty treścią ujawnionego fragmentu rozmowy pomiędzy byłym rzecznikiem prasowym rządu, a znanym biznesmanem (...) polskie prawo przewiduje odpowiedzialność karną za utrudnienie lub tłumienie krytyki prasowej zgodnie z ustawą Prawo prasowe" - napisał Liroy-Marzec w interpelacji.
Jak zauważył, według ustawy Prawo Prasowe, każdy, kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności; tej samej karze podlega ten, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji, działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.
"W przedmiotowej sytuacji popełnione zostały moim zdaniem oba przewidziane ustawą czyny zabronione. Nie tylko tłumiono krytykę prasową, ale także doprowadzono do zwolnienia z pracy red. Grzegorza Jankowskiego, naczelnego dziennika krytykującego rząd Tuska. Wobec powyższego, proszę o odpowiedź na pytanie, czy w tej sprawie zostało wszczęte śledztwo z urzędu? Jeżeli nie, zwracam się do pana jako do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o wszczęcie z urzędu postępowania w tej sprawie" - czytamy w interpelacji posła.
O sprawę nagrania rozmowy Grasia z Kulczykiem, w tym m.in. o możliwość popełnienia przestępstwa przez b. rzecznika rządu, był pytany we wtorek przez dziennikarzy w Sejmie Borys Budka. "Od tego, by stwierdzić, czy coś było z naruszeniem prawa czy nie, są odpowiednie organy. (...) Jak na razie mamy do czynienia z rozmową dwóch osób, z których jedna niestety nie żyje, a druga nie pełni żadnej funkcji w moim ugrupowaniu" - powiedział b. minister. "Żałuję, że prokuratura w tej chwili jest pod nadzorem polityka z krwi i kości, ministra Zbigniewa Ziobry, dlatego że to może budzić bardzo duże wątpliwości, co do tego, w jaki sposób tego typu postępowania będą prowadzone" - dodał.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Poseł Liroy-Marzec chce wszczęcia śledztwa ws. rozmowy Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem