• W wywiadzie muzyk Robert Brylewski ocenił, że Polska po okresie komunizmu znalazła się w sytuacji, w której musiała szybko przyzwyczaić się do zmieniającego się świata.
• Muzyk pytany o sytuację społeczno-polityczną w Polsce powiedział, że przykro mu, gdy widzi ilość pogardy, która toczy nasz kraj.
• Za jedną z przyczyn podziału polskiego społeczeństwa Brylewski obarcza sytuację wokół rządu Jana Olszewskiego, która rozpoczęła lustracyjne piekło w Polsce.
Muzyk Robert Brylewski podzielił się spojrzeniem na życie polityczne naszego kraju. Artysta estradowy i piosenkarz postrzega Polskę dzisiaj jako kraj rozbity, który przez ponad dwie dekady musiał przyzwyczaić się istnieć w nowej, globalnej rzeczywistości.
- Dziś żyjemy w świecie dynamicznego rozwoju mediów i technologii, ale wcześniej - w ciągu ostatnich dziesięcioleci - nie mieliśmy okazji przećwiczyć całego szeregu mechanizmów społecznych, choćby kapitalizmu - mówił w publikowanym na stronach Onet.pl wywiadzie wokalista. - Musimy je wchłaniać natychmiast, wszystkie naraz.
W swoich wypowiedziach piosenkarz dotknął pojawiającej się, bardzo pesymistycznej wizji Polski, podzielonej, w której może dojść do przemocy. Nadal mający nadzieję na pokój artysta podkreślił, że istnieje w kraju "oczekiwanie na pierwszą krew".
Zapytany o to, jak w Polsce skończył się komunizm piosenkarz ocenił, że to jeden z najbardziej zapalnych elementów naszego życia polityczno-społecznego.
Czytaj: Kaczyński wyciąga rękę do opozycji. Jak zareagował Ryszard Petru?
- Nie jestem jakimś mocarstwowcem, ale chciałbym, żeby nasz kraj był silny - powiedział Brylewski. - A słysząc pogardę płynącą z ust polityków czy publicystów, można tylko rozkładać ręce. Głupio mi się przyznać, ale zaczynam się do tego uczucia przyzwyczajać. To dość przygnębiające.
Piosenkarz w jednej z odpowiedzi przytoczył subiektywną ocenę początków toczącego dzisiaj Polskę sporu, który podzielił kraj.
- Początki tego podziału kojarzą się z okresem, gdy premierem był pan Jan Olszewski. Pamiętam jego słynne przemówienie, w którym nawoływał do lustracji. Nie chcę dziś po latach go krytykować, jego rząd był tylko epizodem, ale w tym czasie narosła atmosfera ogromnej podejrzliwości. Wtedy skończyło się dla mnie pojęcie wspólnoty.
Rząd Jana Olszewskiego działał w dniach 23 grudnia 1991 do 10 lipca 1992 roku. Zaplecze polityczne tego gabinetu nie było stałe, rząd działał w okolicznościach I kadencji Sejmu, podzielonej i bardzo podfermentowanej sceny politycznej. Koniec rządów Jana Olszewskiego to nocne głosowanie 5 czerwca 1992, tzw. "noc teczek". Będąca konsekwencją działania Antoniego Macierewicza i ujawnienia tzw. listy Macierewicza, tj. spisu tajnych współpracowników SB RPL.
Obecny obóz rządzący Brylewski ocenia mało pozytywnie.
- Wiem tylko, że Polska, której oni pragną, nie istnieje i nie będzie istnieć - mówi o celu do jakiego Jarosław Kaczyński ma prowadzić Polskę pytany artysta. - I to budzi mój spokój. Bardziej martwi mnie to, od jakiej Polski mogą nas odwlec i jak wiele czasu możemy stracić. Społeczeństwo podlega ewolucji i prędzej czy później osiąga kolejne etapy rozwoju. Obawiam się, że właśnie stanęliśmy w miejscu.
Robert Brylewski jest urodzonym w 1961 roku muzykiem; wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i autorem tekstów. Współtworzył szereg zespołów, które działały w Polsce na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. W 2010 roku starał się o mandat samorządowy w Warszawie. Rok później obchodził jubileusz 30 lat działalności artystycznej.