W KPRM nie ma cienia refleksji na temat tego, co wydarzyło się podczas powrotu rządowej delegacji z Londynu; nie ma nawet cienia refleksji, że doszło do sytuacji bardzo niebezpiecznej - tak politycy PO ocenili wypowiedź szefowej kancelarii premiera Beaty Kempy.
Minister powiedziała, że "+cywilna+ instrukcja HEAD nie została w żaden sposób złamana". "Jest to dokument niejawny. W sytuacji braku samolotów mogą zdarzać się sytuacje, kiedy są decyzje, czy to lotniska, czy przewoźników, na które trzeba reagować w trakcie" - dodała.
"Koordynator w tej sprawie zareagował i odpowiednie listy pasażerów przed wylotem były znane. Trzeba było przeprowadzić tę procedurę na miejscu. W sytuacjach, gdy coś się zmienia w trakcie, a takich sytuacji jest sporo, wtedy decydujemy, kto gdzie ma wsiąść, bądź ostatecznie może się nie zgodzić pilot. Wtedy zmieniamy decyzję dotyczącą alokacji pasażerów. Te decyzje dotarły do Kancelarii, zostały zatwierdzone i ostatecznie lot się odbył, zarówno jeden, jak i drugi" - podkreśliła Kempa.
Szefowa KPRM odniosła się w ten sposób m.in. do artykułu "Dziennika Gazety Prawnej" oraz do porannej konferencji polityków PO dotyczących powrotu polskiej delegacji rządowej z wizyty w Londynie, gdzie odbyły się polsko-brytyjskie konsultacje pod przewodnictwem premierów: Beaty Szydło i Theresy May.
Jak podał "DGP" zapadła wówczas decyzja, że rządowym samolotem miało wracać do kraju więcej osób, niż dostępnych było miejsc w rządowym samolocie embraer.
"Wysłuchaliśmy tego co miała do powiedzenia w sprawie lotu z Londynu do Warszawy minister Beata Kempa i muszę powiedzieć, że jesteśmy jeszcze bardziej przerażeni. Nie ma nawet cienia refleksji, że doszło do sytuacji bardzo niebezpiecznej. Nie ma cienia refleksji, że mieliśmy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zachowaniem" - mówił podczas briefingu w Sejmie zwołanym w reakcji na słowa szefowej KPRM poseł PO Marcin Kierwiński.
Jan Grabiec (PO) zwrócił uwagę, że o istnieniu cywilnej instrukcji HEAD "dotychczas nikt nie wiedział". Jego zdaniem wypowiedź minister Kempy, która jako szefowa KPRM jest osobą odpowiedzialną za organizację tego lotu, świadczy, o tym, że katastrofa w Smoleńsku niczego nie nauczyła obozu władzy.
Wtórował mu Kierwiński. "Jeśli pani minister Kempa ma taką instrukcję, to niech ją pokaże".
Czytaj też: PSL chce od MON informacji ws. lotu rządowej delegacji z Londynu
Poseł zwrócił uwagę, że instrukcja wojskowa HEAD, która określa zasady transportu VIP-ów jest jawna, więc nie ma powodu, aby "ta rzekoma cywilna instrukcja HEAD była także jawna". "Przecież muszą do niej mieć wgląd choćby piloci latający z polskimi VIP-ami" - wskazał.
"Pani minister Kempa po prostu się kompromituje" - podkreślił.
Zdaniem Kierwińskiego urzędnicy z KPRM powinni wziąć odpowiedzialność za swoje działania. "Niech wdrożą procedury naprawcze i niech osoby winne poniosą konsekwencje" - podkreślił.
"Tu naprawdę potrzebna jest refleksja, że przy kolejnym tego typu incydencie może dojść do poważnych skutków. Tu trzeba chłodnej refleksji i wyciągnięcia konsekwencji" - powiedział poseł.
Podczas wcześniejszej konferencji prasowej politycy PO ocenili, że sytuacja, która miała miejsce w Londynie jest incydentem lotniczym i powinna zostać zbadana przez komisję badania wypadków lotniczych. "Ten przypadek z całą pewnością musi zostać wyjaśniony. Powinno zostać podjęte badanie przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych" - wskazał Grabiec.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: PO: W KPRM nie ma refleksji, że w Londynie doszło do niebezpiecznej sytuacji