Publiczna służba zdrowia ma być za darmo, a nie za pieniądze. Premier oczekuje, że minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wyjaśni, skąd wziął się pomysł pobieranie pieniędzy za leczenie - powiedziała szefowa gabinetu politycznego premier, minister Elżbieta Witek.
• My głośno mówiliśmy, pani premier również, że publiczna służba zdrowia ma być za darmo, a nie za pieniądze - powiedziała szefowa gabinetu politycznego premier, minister Elżbieta Witek.
• Premier oczekuje, że minister zdrowia wyjaśni skąd wziął się pomysł z płatnym leczeniem.
• Pytana, czy minister zdrowia wyszedł przed szereg Witek przyznała, że "pośpieszył się", choć jak dodała, "nie posądza go o złą wolę".
W programie "Jeden na jeden" w TVN24 Witek poinformowała, że po wtorkowej (20 czerwca) rozmowie premier Beaty Szydło z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem w sprawie projektu ustawy o działalności leczniczej, że "zostają wstrzymane konsultacje w kwestii tej ustawy".
"My głośno mówiliśmy, pani premier również, że publiczna służba zdrowia ma być za darmo, a nie za pieniądze, w związku z tym poprosiła pana ministra do siebie na rozmowę" - powiedziała Witek.
"Pani premier oczekuje, że pan minister zdrowia będzie wiedział, co ma z tym zrobić, to znaczy oczekuje, że pan minister przeprowadzi u siebie w resorcie prace analityczne, skąd ten pomysł się wziął i czemu miał służyć" - mówiła szefowa gabinetu politycznego premier Szydło.
Pytana, czy minister zdrowia wyszedł przed szereg Witek przyznała, że "pośpieszył się", choć jak dodała, "nie posądza go o złą wolę".
MZ zapewniało też, że szpitale, które zdecydowałyby się na odpłatne świadczenia, udzielałyby ich w taki sposób, aby nie ograniczyć pacjentom dostępu do leczenia w ramach NFZ. Placówki byłyby zobowiązane zapewnić takie warunki udzielania świadczeń komercyjnych, by nie miały one wpływu na leczenie pacjentów w ramach środków publicznych (odrębne: personel, sprzęt, pomieszczenia, źródła finansowania). Naruszone nie mogą też być prawa pacjentów wpisanych na listy oczekujące.