Lubuszanie szykują się na rywalizację między PO a PiS-em. Tak jak w poprzednich wyborach.
Podobnie jak w poprzednich wyborach do Sejmu w okręgu wyborczym nr 8 obejmującym woj. lubuskie najciekawiej zapowiada się pojedynek między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością. Liderami list tych ugrupowań są znani Lubuszanom politycy - obecni parlamentarzyści.
Według politologa z Uniwersytetu Zielonogórskiego dr. hab. Jarosława Macały, szanse na mandaty mają PO i PiS, ale bardzo mało prawdopodobne jest zdobycie przez PO połowy mandatów, jak to miało miejsce w wyborach 2011 r.
- Partia rządząca straci dużo mandatów i głosów. PiS zapewne wzrośnie w liczbę mandatów, ale chyba nie na tyle, żeby zwyciężyć w regionie - powiedział Macała. Jego zdaniem komitety Zjednoczonej Lewicy czy PSL, będą walczyć o przetrwanie w parlamencie; a o wejście doń - Nowoczesna Ryszarda Petru oraz komitet Pawła Kukiza.
Listę Platformy w tych wyborach po raz kolejny otwiera człowiek spoza regionu, znany z ciętego języka poseł Stefan Niesiołowski. Dwójką jest szefowa lubuskiej PO, posłanka Bożenna Bukiewicz. Na trzecim miejscu znalazł się dwukrotny mistrz olimpijski w wioślarstwie, a obecnie urzędnik miejski w Gorzowie Wlkp. Tomasz Kucharski (bezpartyjny). Z "czwórką" startuje wojewoda lubuski Katarzyna Osos.
- Lista PO wydaje się listą partii, która szykuje się do opozycji, stąd pierwsze miejsce Stefana Niesiołowskiego, który ma potężny elektorat negatywny i nikłe związki z Lubuskim. Czwarte miejsce dla wojewody, która będzie szukać posady po zmianie rządu. Są na tej liście nowe twarze, ale raczej nie one będą decydować o wyniku wyborczym - uważa Macała.
PiS stawia na swoich
PiS konsekwentnie stawia na swoich sprawdzonych liderów. Czołowa trójka listy jest identyczna, jak w poprzednich wyborach. Jedynką jest poseł i prezes lubuskiego PiS Marek Ast. Z drugiego miejsca o reelekcję powalczy posłanka Elżbieta Rafalska, a z trzeciego poseł Jerzy Materna. Kolejne miejsce przypadło kandydatowi Zjednoczonej Prawicy Arturowi Zasadzie, b. europosłowi Platformy. Według Macały Zasada wzmocnił listę PiS.
- W pojedynku liderów list dużo większe szanse ma Marek Ast z PiS, związany z regionem i dobrze oceniany jako poseł. Stefan Niesiołowski, to ukłon w stronę silnie antypisowskiego żelaznego elektoratu PO, ale źle odbierany przez wielu innych wyborców, stąd trudno go nazwać lokomotywą wyborczą, z nikłą szansą na poszerzenie elektoratu PO. Poza tym PO straci z pewnością część głosów na rzecz Nowoczesnej oraz Kukizowców - przewiduje Macała.
Według niego kandydatury zgłoszone przez dwie największe partie świadczą zasadniczo o postawieniu na dotychczasowych parlamentarzystów, co może wynikać z oceny możliwości tych partii na szczeblu centralnym.
- Przecież listy zatwierdzają kierownictwa partii w Warszawie. Pokazują też układ sił w obrębie lokalnych struktur tych partii, czyli niekwestionowane liderowanie Bukiewicz w PO, i raczej zbiorowe regionalne kierownictwo w PiS, bez wyraźnego lidera - wyjaśnił politolog.
Liderem listy koalicyjnego komitetu Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni, jest jedyny lubuski poseł SLD i szef Sojuszu w regionie Bogusław Wontor. Z drugiego miejsca startuje poseł Twojego Ruchu i lider tej partii w regionie Maciej Mroczek. Na liście znaleźli się także kandydaci bezpartyjni i członkowie Unii Pracy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PiS powalczy z PO w Lubuskim