• W czwartek (8 września) rzecznik prasowy MON, Bartłomiej Misiewicz zdecydował się zrezygnować z pracy w spółce Energa Ciepło Ostrołęka. Był sekretarzem tego podmiotu. 
• Kontrowersje wokół osoby Misiewicza wywołała jego wrześniowa nominacja do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ).
• Kandydatura Misiewicza jest krytykowana z powodu jego młodego wieku oraz braku doświadczenia.

Bartłomiej Misiewicz, jak poinformowało RMF FM, zrezygnował z funkcji sekretarza w spółce Energa Ciepło Ostrołęka. Informację upubliczniono w czwartek (8 września).

W pierwszych dniach września Misiewicz otrzymał powołanie do PGZ, "Rzeczpospolita" zastanawiała się nad jego kompetencjami i przygotowaniem do pełnienia takich funkcji. Obie te spółki to podmioty Skarbu Państwa.

Członkowie rad nadzorczych powinni odbyć kurs na to stanowisko, a Misiewicz nie miał przejść tego szkolenia.

W środę (7 września) nominacji Misiewicza do rady PGZ bronił Antoni Macierewicz:

- Lojalność, chęć współpracy, kompetencje i decyzyjność - wymieniał Macierewicz. - Wszystkie te cechy pan Misiewicz nie tylko posiada, ale tak dalece je zaprezentował, że aż większość mediów liberalnych musiała płakać i martwić się nad jego strasznym losem związanym z tym, że go odznaczyłem. Jeśli będzie tak dalej pracował, odznaczę go także następnym razem.

Bartłomiej Misiewicz jest politykiem, który większość swojej kariery politycznej związał z Prawem i Sprawiedliwością. Od przejęcia władzy przez PiS jest szefem gabinetu politycznego w resorcie obrony, a także rzecznikiem prasowym tej instytucji.

- Szef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Smoleńskiej. Szef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Skutków Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W latach 2012-14 koordynator ds. struktur wykonawczych PiS. W latach 2012-2014 członek Rady Politycznej PiS, od 2014 roku członek Krajowej Komisji Rewizyjnej PiS - wymieniono jego stanowiska na stronach Ministerstwa.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News