XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Petru: Słowa Kaczyńskiego to nawoływanie do nienawiści

Petru: Słowa Kaczyńskiego to nawoływanie do nienawiści
Szef Nowoczesnej wyraził pogląd, że do katastrofy smoleńskiej doprowadziła seria "nieszczęśliwych zbiegów okoliczności" (fot. Nowoczesna/twitter)

Niedzielne (10 kwietnia) słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej to nawoływanie do nienawiści - ocenił szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Wyraził żal, że w niedzielę "więcej było agresji niż pojednania".

Prezydent Andrzej Duda, odsłaniając w niedzielę na fasadzie Pałacu Prezydenckiego tablicę poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu apelował m.in. o wzajemne wybaczenie. "Apeluję o to wybaczenie, bo ono jest dzisiaj i nam, i Polsce, której przyszłość musimy budować wspólnie, ono jest nam dzisiaj ogromnie potrzebne, ono jest niezbędne" - mówił Duda.

Kilka godzin później podczas apelu pamięci przed Pałacem Prezydenckim Kaczyński ocenił, że przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary. Mówił, że za tragedię - przynajmniej moralnie - odpowiada rząd Donalda Tuska.

"Wczoraj padło wiele słów, które nie powinny paść; widziałem wypowiedź pana prezydenta, która kilka godzin później została zdezaktualizowana przez pana prezesa. Widać, kto tu rządzi" - powiedział Petru na konferencji prasowej. Ocenił, że Kaczyński "zlekceważył wypowiedź" prezydenta.

"Powiem szczerze, że jak słyszę słowa o tym, że jak musi być przebaczenie, to musi być kara, to dobrze wiemy, że jak musi być kara, to wcześniej musiała być zbrodnia (...) Jak rozumiem, zbrodniarzy ma dostarczyć minister Ziobro i minister Macierewicz" - ironizował lider Nowoczesnej.

Jak dodał, gdyby tak się stało, bardzo źle świadczyłoby to o Polsce i stanie prawa w naszym kraju. "Prezes już zna zbrodniarzy, których chce ukarać, tylko - rozumiem - my jeszcze, malutcy, tych zbrodniarzy, ich nazwisk, nie znamy" - mówił lider Nowoczesnej. Zwrócił uwagę, że w polskim prawie jest domniemanie niewinności. "Apeluję do pana prezesa Kaczyńskiego, żeby nie karał nas wszystkich na zapas" - powiedział Petru.

W jego ocenie, słowa Kaczyńskiego to nawoływania do nienawiści. "Ten dzień wczorajszy powinien być dniem pojednania, a nie agresji. Szkoda, że to niestety było wczoraj więcej agresji niż pojednania" - dodał polityk.

Szef Nowoczesnej wyraził pogląd, że do katastrofy smoleńskiej doprowadziła seria "nieszczęśliwych zbiegów okoliczności". "Polska nie wyciągnęła wniosków z tej katastrofy - to jest przerażające. Katastrofa smoleńska mogła się niestety powtórzyć niedawno w wypadku limuzyny prezydenckiej: spieszyli się, mieli zły sprzęt, opona była nie ta, ignorowali informacje o prędkości. Na szczęście był to tylko incydent" - zaznaczył.

Petru nawiązał też na poniedziałkowej konferencji prasowej do planowanego wyboru nowego sędziego TK w miejsce prof. Mirosława Granata, któremu 27 kwietnia kończy się kadencja w Trybunale. Lider Nowoczesnej przypomniał, że we wtorek komisja sprawiedliwości i praw człowieka ma zaopiniować kandydaturę prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK, którą zgłosił klub PiS.

"Chciałem zwrócić uwagę, że do tego momentu zostały 22 godziny i to jest tak naprawdę czas, który odliczamy Jarosławowi Kaczyńskiemu i chcemy sprawdzić, czy PiS poszukuje kompromisu, czy też okłamuje Polaków mówiąc, że poszukuje, czy też okłamuje Polaków mówiąc, że poszukuje, a tak naprawdę będzie brnął i tworzył dalszy chaos" - mówił Petru.

Czytaj też: Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński z różnym stanowiskiem ws. katastrofy smoleńskiej

Nowoczesna oczekuje, że miejsce w Trybunale po sędzim Granacie zajmie któryś z trzech sędziów, który do składu Trybunału wybrał Sejm obecnej kadencji (Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński), a których do orzekania nie dopuszcza prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński. 3 grudnia TK orzekł, trzech sędziów wskazanych przez Sejm poprzedniej kadencji zostało wybranych zgodnie z konstytucją.

"Jest to jedno z rozwiązań, które może uspokoić sytuację w Polsce jeżeli chodzi o Trybunał" - podkreślił szef Nowoczesnej. Dodał, że jeśli PiS będzie w dalszym ciągu forsował kandydaturę prof. Jędrzejewskiego, będzie to oznaczało "jednostronne zerwanie jakichkolwiek rozmów przez Jarosława Kaczyńskiego".

"Jutro będzie pół roku od momentu, kiedy nastąpiło zaprzysiężenie posłów w parlamencie i to będzie taki symboliczny moment - albo po tym pół roku sytuacja będzie miała szansę wyjścia na prostą i poprawy, albo wręcz odwrotnie - rozpocznie się jeszcze większy zjazd w dół" - ocenił lider Nowoczesnej.

Pod koniec marca, w sprawie przyszłości TK doszło do spotkania liderów partii politycznych u marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Kaczyński ogłosił po nim, że rozpoczął się dialog polityczny, który będzie kontynuowany. Również Petru oceniał po spotkaniu, że dostrzega "światełko w tunelu" jeśli chodzi o zakończenie sporu wokół Trybunału.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (7)

Do artykułu: Petru: Słowa Kaczyńskiego to nawoływanie do nienawiści

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!