Paryż pod dyktando Macrona. Lewandowski uważa werdykt Francji za "krzepiący"

Paryż pod dyktando Macrona. Lewandowski uważa werdykt Francji za "krzepiący"
Janusz Lewandowski, o ile optymistycznie patrzy na Paryż po niedzielnych wyborach, źle widzi współpracę tej stolicy z Warszawą. (fot.:januszlewandowski.pl)

Po miażdżącym zwycięstwie LREM we Francji pojawia się pytanie o relacje Paryża z Warszawą. - Nie sadzę, by (prezydent Macron) zabiegał o głos Polski - mówił o przyszłości polsko-francuskiej eurodeputowany Janusz Lewandowski (PO).

• Dla polskiego polityka stabilizuje się sytuacja polityczna w UE, ale Polska w tej stabilizacji nie będzie miała udziału, na własne życzenie.

• - W europejskim domu ktoś okazał się chuliganem - mówił o polityce zagranicznej rządu RP Lewandowski w poniedziałek (19 czerwca), tuż po ogłoszeniu wyników wyborów we Francji.

• Francuska polityka od wielu dekad nie miała tak silnego mandatu dla rządzących, jaki otrzymał prezydent Emmanuel Macron.

 

Niedzielne (18 czerwca) wybory parlamentarne we Francji umocniły pozycję wybranego w maju prezydenta V Republiki.

- Partia LREM prezydenta Emmanuela Macrona wraz z koalicyjną partią MoDem zdecydowanie zwyciężyły w II turze wyborów zdobywając co najmniej 301 miejsc w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym - podało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (MSW) po przeliczeniu 92 proc. głosów.

Jeśli wyniki się utrzymają oznaczać to będzie, że LREM zdobyła 263 miejsca w parlamencie, a jej sojusznicze ugrupowanie MoDem 38. Większość bezwzględna w niższej izbie francuskiego parlamentu wynosi 289 mandatów.

Te wyniki ucieszyły polskiego polityka, byłego komisarza UE Janusza Lewandowskiego. Polityk z racji zasiadania w Parlamencie Europejskim (PE) jest często gościem we Francji, obserwuje politykę tego kraju z bliska.

- Francja była znakiem zapytania w pytaniu o los Unii Europejskiej - mówił w poniedziałek (19 czerwca) Lewandowski w rozgłośni "TOK FM". Zwycięstwo formacji Macrona jest uznawane za imponujące, bo pozycja LREM jest praktycznie najmocniejsza z możliwych. Ordynacja francuska nie pozwoliłaby mu na większe pogrążenie opozycji. - To co się stało jest krzepiące i jest zwrotem politycznym w polityce Unii - konkludował z nieukrywaną radością polski eurodeputowany.

W ocenie polskiego polityka, UE musi teraz dać Macronowi czas na uporządkowanie części napięć w samej Francji. Po ostrej kampanii wyborczej bowiem tej kraj rozbrzmiał mocno populizmem i nastrojami nacjonalistycznymi, które uosobiła Marine Le Pen - rywalka Macrona w elekcji prezydenckiej.

Skończyła się taryfa ulgowa

Zapytany o to, jaka powinna być polska reakcja na kolejne zwycięstwo nad Loarą prezydenta V Republiki, Lewandowski nie był już tak optymistyczny. Polityk wpadł w ton polityki krajowej, w którym PO ocenia, że PiS zmarginalizowało Polskę i odebrało jej wpływ na relacje w UE.

- Nie sadzę by (prezydent Macron) zabiegał o głos Polski - mówił Lewandowski. - Polska to nie pępek świata i sami wypisaliśmy się z decydowania o przyszłości Europy. Słyszę w Brukseli nawet pytania "Po co było to rozszerzenie?"

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Paryż pod dyktando Macrona. Lewandowski uważa werdykt Francji za "krzepiący"

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!