• Dymisja ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza była potrzebna - ocenił członek rady nadzorczej Nowoczesnej Paweł Rabiej.
• Dymisja oznacza, że rząd PiS "złapał zadyszkę i przechodzi do etapu, kiedy szuka się nowych twarzy, odwołuje się ministrów" - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
• To efekt walk frakcyjnych w ramach Prawa i Sprawiedliwości - ocenił wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
Zadowolenia zdecyzji szefowej rządu nie krył Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który przyznał, że jego ugrupowanie od samego początku uważało, że Jackiewicz nie powinien być ministrem. - Można więc ucieszyć się z jego odwołania - powiedział.
- Pani premier Beata Szydło usiłuje jednak zaciemnić obraz i pokazać, że jest to element wcześniej zaplanowanej strategii. Sądzę, że jest to raczej efekt tego, iż prezes PiS Jarosław Kaczyński dostrzegł, jak bardzo ta hydra rozprzestrzeniła się w spółkach Skarbu Państwa i postanowił to przerwać - podkreślił polityk Nowoczesnej.
- W naszej ocenie dymisja Jackiewicza nie kończy jednak sprawy, ale dopiero zaczyna. Ta dymisja była potrzebna i jest to jakiś element porządkowania sytuacji w spółkach SP - mówił.
Zdaniem Rabieja obecnie w Sejmie powinna odbyć się dyskusja na temat tego, czy spółki SP są "bezpieczne finansowo" i czy nie grozi nam "paraliż dość istotnej części polskiej gospodarki". Dodał, że państwowym spółkom trzeba "przywrócić zarządzalność i sterowność". - Trzeba doprowadzić do tego, by wróciły one w ręce ludzi, którzy będą umieli nimi zarządzać - podkreślił.
Zadyszka rządu
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że dymisja Jackiewicza oznacza, że rząd PiS "złapał zadyszkę i przechodzi do etapu, kiedy szuka się nowych twarzy, odwołuje się ministrów".
- Wyczerpała się retoryka zrzucania wszystkiego na poprzedników. To już nie działa, więc trzeba zaproponować nowe osoby - stwierdził szef PSL. Według niego pierwsza dymisja w rządzie Beaty Szydło nastąpiła szybko, bo po 8 miesiącach jego funkcjonowania.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, odejście Jackiewicza jest też wynikiem "walk frakcji w PiS". Szef PSL ocenił, że widać, iż "grupa związana" z wicepremierem Mateuszem Morawieckim "odnosi dzisiaj sukces".
- Dziwnym jest tłumaczenie, że minister zakończył swoją misję na 3 miesiące przed zakończeniem funkcjonowania całego ministerstwa - ocenił prezes ludowców. - Widać, że na zewnątrz jednolity PiS, w środku targany jest sporami i kłótniami - dodał.
Efekt walk frakcyjnych
- Dymisja Jackiewicza jest efektem walk frakcyjnych w ramach Prawa i Sprawiedliwości, były tam (w PiS - red) intensywne głosy, że minister Jackiewicz w nie dość sprawiedliwy w ich mniemaniu sposób, dzieli tort spółek skarbu państwa, między poszczególne frakcje w ramach PiS - powiedział Tyszka na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak ocenił, "frakcja nienajedzonych w PiS zwyciężyła z frakcją najedzonych, sytych kotów".
- Domagamy się od Prawa i Sprawiedliwości weryfikacji nominacji do spółek skarbu państwa, uważamy, że osoby z legitymacjami partyjnymi nie powinny sprawować funkcji w ramach zarządów i rad nadzorczych w spółkach - oświadczył polityk Kukiz'15.
Tyszka zapowiedział, że w najbliższym czasie jego klub przedstawi projekt tzw. ustawy antysitwowej, która m.in. będzie zakazywać członkom partii zajmowania kierowniczych stanowisk w spółkach skarbu państwa.
Poseł Kukiz'15 przypomniał też, że jego klub już w marcu wskazywał na nepotyzm i kumoterstwo na duża skalę w spółkach skarbu państwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opozycja komentuje dymisję Jackiewicza