XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

O czym powinni rozmawiać prezydenci Polski i USA?

O czym powinni rozmawiać prezydenci Polski i USA?
Biały Dom (fot.wikimedia.org/Cezary p)

Szczyt NATO w Warszawie i jego spodziewane postanowienia to pierwszy od lat wyraz zainteresowania USA naszym regionem; warto go wykorzystać na rzecz pogłębienia współpracy - mówi PAP dr Małgorzata Zachara z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ.

W polskich dyskusjach o naszych stosunkach z Amerykanami często pojawiają się dwie niejako symetryczne tezy. Z jednej strony mówi się, że oba kraje łączą "szczególne" stosunki, a Stany Zjednoczone są najważniejszym gwarantem bezpieczeństwa Polski i protektorem jej interesów w ramach NATO. Rewersem tej diagnozy jest przekonanie, że Polska polityka zagraniczna jest "podporządkowana" interesom USA - zarówno w Europie, jak i na Bliskim Wschodzie. Która z tych wizji relacji polsko-amerykańskich jest bardziej prawdziwa dzisiaj?

Małgorzata Zachara: Jest rzeczą oczywistą, że Polska nie może mieć z globalnym supermocarstwem, jakim są USA, zrównoważonych czy partnerskich stosunków. Potencjał obu stron tych relacji i role, jakie pełnią w polityce międzynarodowej, są nieporównywalne.

Dyskurs "specjalnego statusu" stosunków polsko-amerykańskich jest obecny po obu stronach od 1989 r., ale ma zupełnie inny charakter. W przypadku polityków amerykańskich jest on częścią standardowego języka dyplomatycznego, a w Polsce w pełni wyraża jedną z kluczowych aspiracji w polityce międzynarodowej, jaką jest zajęcie ważnego miejsca w siatce amerykańskich interesów. Łączy się ona u polskiej klasy politycznej z przekonaniem, że Warszawa i Waszyngton mają zbieżne interesy i orientacje strategiczne. Stałym elementem polskiej polityki jest też potrzeba zewnętrznych gwarancji bezpieczeństwa. Aktualność tych potrzeb i zasadność stojących za nimi obaw zmaterializowała się niedawno w postaci konfliktu na Ukrainie.

Efektem tej sytuacji są korzystne dla Polski decyzje, co nie znaczy oczywiście, że Stany Zjednoczone przejawiają w tej chwili jakieś zwiększone zainteresowanie Polską, czy krajami bałtyckimi jako takimi, albo że polskie władze jakoś znacząco poprawiły stan naszych relacji. Uwaga Waszyngtonu przesunęła się częściowo na naszą część kontynentu europejskiego głównie ze względu na agresywne działania Rosji i pozycję USA jako światowego lidera, gwaranta globalnej równowagi.

Twierdzi pani, że nie można mówić o jakiejś szczególnej poprawie naszych notowań w Waszyngtonie. A czy można mówić o ich pogorszeniu, bo takie opinie też pojawiają się wśród komentatorów?

Na poziomie oficjalnym sygnałów pogorszenia naszych stosunków jak dotąd nie widać. Zmienił się natomiast sposób widzenia Polski przez amerykańską opinię publiczną i media, co w dłuższej perspektywie może, ale nie musi, mieć przełożenie na politykę. Wydaje się, że wizerunek Polski jako absolutnej ostoi demokracji, państwa realizującego po części amerykański etos, bliskiego amerykańskim ideałom, został nieco nadszarpnięty. Czy będzie to miało dalsze konsekwencje, trudno na razie powiedzieć.

Co o stanie relacji polsko-amerykańskich mówi nam kształt decyzji, które mają zostać podjęte na przyszłotygodniowym szczycie NATO w Warszawie? Z jednej strony można argumentować, że wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu będzie głównie symboliczna i tym samym będzie poniżej oczekiwań czy optymalnych dla Polski rozwiązań. Z drugiej, wskazywać można chociażby na decyzję Amerykanów, by oprócz batalionów sojuszniczych, skierować do Polski brygadę swoich wojsk pancernych.

Owoce naszych relacji z USA w ostatnim ponad ćwierćwieczu zawsze były - z punktu widzenia Polski - poniżej naszych oczekiwań. Przypomnijmy chociażby zaangażowanie przez Polskę znacznych sił w interwencję w Iraku oraz w Afganistanie, które wbrew polskim oczekiwaniom nie przyniosło istotnych korzyści ekonomicznych ani znaczącego zacieśnienia stosunków na linii Warszawa-Waszyngton. Na tym tle trzeba powiedzieć, że zarówno te decyzje, które zostaną najprawdopodobniej podjęte na warszawskim szczycie NATO, jak i plany wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce, po raz pierwszy od wielu lat pokazują autentyczne zaangażowanie USA na rzecz poprawy bezpieczeństwa regionu. Raczej wynika ono z ogólnego kontekstu geopolitycznego, niż z wielkich sukcesów naszej dyplomacji, ale warto tę sytuację potraktować jako szansę na dalsze pogłębienie polsko-amerykańskiej współpracy.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: O czym powinni rozmawiać prezydenci Polski i USA?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!