• Zgromadzenia, w którym nie mogą wziąć udział wszyscy posłowie Sejmu RP nie można nazwać posiedzeniem Sejmu - oświadczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna).
• Jak dodała, klub Nowoczesnej spotkał się czołowymi konstytucjonalistami, aby ocenili legalność piątkowego posiedzenia Sejmu.
"Wnioski płynące z tej debaty są jednoznaczne: to, co wydarzyło się od momentu wykluczenia posła opozycji Michała Szczerby z PO nie może być nazywane posiedzeniem, nie może być nazywane obradami polskiego Sejmu" - podkreśliła posłanka.
W spotkaniu z Nowoczesną uczestniczyli: prof. Marcin Matczak, dr Tomasz Zalasiński, dr Ryszard Piotrowski, dr hab. Sławomir Patyra, dr Paweł Sadowski, Jerzy Stępień. Notatkę prawną przysłał dr Ryszard Balicki.
Gasiuk-Pihowicz zaznaczyła, że z wypowiedzi posła Sławomira Nitrasa (PO) czy Pauliny Henning-Kloski (Nowoczesna) zapisanych w stenogramie z posiedzenia w Sali Kolumnowej istnieją podejrzenia, że część posłów nie była dopuszczona do obrad. "Takiego zgromadzenia, w którym nie mogą wziąć udział wszyscy posłowie Sejmu RP nie można nazwać posiedzeniem Sejmu" - dodała.
Gasiuk-Pihowicz oceniła, że zarzutów mówiących o niekonstytucyjności piątkowego posiedzenia jest więcej. Wymieniła m.in. konstytucyjną zasadę jawności posiedzenia realizowaną poprzez obecność mediów, prawidłowość i kwalifikację zastosowaną przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego podczas wykluczenia posła Szczerby z obrad, spełnienie warunku kworum, możliwość składania wniosków formalnych i zadawania pytań przez posłów opozycji a także możliwość głosowania blokowego nad poprawkami do ustawy budżetowej.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Nowoczesna: Zgromadzenie, w którym nie mogą wziąć udział wszyscy posłowie, to nie obrady Sejmu