Rządzący skazują dzisiejszych 30-40 latków na głodowe emerytury - powiedziała w Sejmie Joanna Augustynowska (N) podczas debaty nad prezydenckim projektem obniżającym wiek emerytalny.
"Mamy starzejące się społeczeństwo, a rząd PiS-u uparcie, wbrew temu, co było założeniem i intencją pana prezydenta, nie poprawia warunków życia seniorów, tylko powoduje, że przyszli emeryci będą musieli funkcjonować w głodowych warunkach" - powiedziała Augustynowska.
Jak podkreśliła, to wydłużanie wieku emerytalnego jest kierunkiem, który jest zgodny ze wskaźnikami demograficznymi. Wskazywała, że w przyszłym roku - kiedy zacznie obowiązywać niższy wiek emerytalny - tych świadczeń trzeba będzie wypłacać jeszcze więcej.
Czytaj też: Kukiz'15 za obniżeniem wieku emerytalnego, ale z poprawkami
"Chciałabym, żeby rząd PiS-u pomyślał też o naszych dzieciach, o dzisiejszych 30-40 latkach. Skazujecie dzisiejszych 30-40 latków na emerytury na poziomie głodowym. To jest poniżające. Jeżeli rząd PiS-u wprowadzi tą ustawę, apeluję, żeby młodzi ludzi zastanowili się, czy jest sens płacić składki ZUS w Polsce" - mówiła Augustynowska.
Złożony przez prezydenta projekt przywrócenia niższego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn Sejm omawia we wtorek w drugim czytaniu.