XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Nowoczesna: Gliński zamienił resort kultury w "ministerstwo propagandy"

Nowoczesna: Gliński zamienił resort kultury w "ministerstwo propagandy"
Joanna Scheuring-Wielgus oceniła, że Gliński nie "czuje problemów polskich artystów" (fot.:facebook.com)

• Wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński zamienił resort kultury w "ministerstwo propagandy", cenzuruje i ingeruje w wolność twórczą - mówili posłowie Nowoczesnej.
• Krytykowali też sytuację w TVP i Polskim Radiu oraz działalność Rady Mediów Narodowych.

Posłowie Nowoczesnej odnieśli się w piątek do roku działalności resortu kultury pod rządami Piotra Glińskiego. Sam Gliński, podsumowując we wtorek swój dorobek jako szefa MKiDN, mówił m.in. o zwiększeniu budżetu dla kultury, który po raz pierwszy przekroczy 1 proc. budżetu państwa oraz promowaniu polskiej historii.

Joanna Scheuring-Wielgus oceniła, że Gliński nie "czuje problemów polskich artystów". "Jest ministrem, który tak naprawdę ignoruje środowiska kultury i to, co się w naszej kulturze dzieje" - uważa posłanka Nowoczesnej, która zarzuciła też szefowi resortu kultury dziewięć kłamstw dotyczących jego pracy w ministerstwie.

Wytknęła Glińskiemu m.in. ingerencję w funkcjonowanie instytucji kultury i życie twórcze artystów. "Tutaj wystarczy wspomnieć zwolnienie dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza Pawła Potoroczyna czy dyrektora Instytutu Książki, pana Grzegorza Gaudena" - powiedziała Scheuring-Wielgus. Krytykowała też Glińskiego za wstrzymanie dotacji na czytelnictwo oraz rezygnację z inwestycji w sztukę współczesną; zwracała też uwagę na brak wsparcia dla festiwalu filmowego w Kazimierzu czy fundacji Krystyny Jandy.

"Minister Gliński raczej inwestuje w obowiązkowe chodzenie uczniów na film +Smoleńsk+, który jest tak nieartystyczny i tak kiczowaty, że nawet za naszą granicą, za Odrą, nie chcą tego filmu oglądać. Całe szczęście, że ten film nie został zgłoszony do Oscara, bo tego żeśmy się trochę obawiali" - ironizowała posłanka Nowoczesnej.

Scheuring-Wielgus zarzuciła ponadto Glińskiemu "szkalowanie organizacji pozarządowych" i cenzurę. "Minister Gliński rozpoczął swoje rządy cenzurą w Teatrze Polskim; później była ingerencja w festiwal filmowy w Gdyni. Chciałabym panu Glińskiemu przypomnieć, że minister kultury nie powinien być ani recenzentem, ani kuratorem artystów - powinien robić wszystko, aby wolność artystyczna była w Polsce zachowana i szanowana" - podkreśliła.

Krzysztof Mieszkowski zarzucił Glińskiemu, że nie lubi polskiej kultury. "Pan lubi kulturę kościelną; pan jest rzecznikiem państwa teokratycznego, czyli państwa, które rządzi się prawami religijnymi. Zastanawiam się w związku z tym, co pan robi na tym stanowisku, ponieważ pan powinien bronić państwa świeckiego, neutralnego światopoglądowego. Pan tego nie robi" - powiedział polityk Nowoczesnej, b. dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Ocenił też, że Gliński jest "tubą propagandową PiS". "Pan Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zamienił w ministerstwo propagandy, jak za najlepszych czasów sprzed bardzo, bardzo wielu lat" - uważa Mieszkowski.

Poseł mówił też, że szef MKiDN "realizuje politykę postnaczelnika Jarosława Kaczyńskiego". "Nasz postnaczelnik nie chodzi do teatru, do filharmonii, był pewnie na filmie +Smoleńsk+ (...). Jarosław Kaczyński nie ma pojęcia o polskiej kulturze, a jednocześnie on tą polską kulturę próbuje zreformować" - podkreślał Mieszkowski. "Jarosław Kaczyński w porozumieniu z panem Orbanem próbuje dokonać rewolucji kulturalnej w UE, a zatem i w Polsce. Otóż na to nie ma zgody panie premierze, nie ma zgody na terroryzowanie nacjonalistycznymi wartościami polskiego społeczeństwa" - dodał poseł Nowoczesnej.

Kornelia Wróblewska odniosła się do sytuacji w mediach publicznych i działalności Rady Mediów Narodowych. "Rada Mediów Narodowych skompromitowała się odwołaniem Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP i powołaniem Jacka Kurskiego na p.o. prezesa TVP oraz wybraniem Jacka Kurskiego na prezesa TVP pomimo błędów formalnych. Dzisiaj mówi się o tym, że Rada Mediów Narodowych jest tak naprawdę niepotrzebna i niektórzy się zastanawiają, czy nie warto jej zlikwidować" - mówiła posłanka.

Przypomniała, że w telewizji publicznej zwolniono wielu reporterów, wydawców i specjalistów. Według niej, kluczem zatrudnienia ich następców były poglądy polityczne i "lojalność w głoszeniu jednego, słusznego przekazu". "Media publiczne stały się tubą propagandową; +Wiadomości+ są seansem nienawiści" - oceniła Wróblewska. Jej zdaniem, media te przekazują informacje zmanipulowane, jednostronne i zakłamane. "PiS jest w stanie zakłamać nawet wizytę i przemówienie Baracka Obamy, co odbiło się międzynarodowym echem" - zaznaczyła.

Według niej, "niszczona" jest także radiowa "Trójka", ikona - jak mówiła - "niezależnych mediów od czasów PRL"

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Nowoczesna: Gliński zamienił resort kultury w "ministerstwo propagandy"

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!