• Nie naruszyliśmy konstytucji, ani regulaminu Sejmu, nie uchybiliśmy etyce poselskiej - oświadczyli posłowie Kornel Morawiecki i Małgorzata Zwiercan.
• Ich oświadczenie ma związek głosowaniem nad wyborem sędziego TK, w którym Zwiercan zagłosowała za Morawieckiego.
W ubiegły czwartek (14 kwietnia) do porządku obrad - przy sprzeciwie posłów opozycji - zostało wprowadzone głosowanie nad wyborem sędziego TK. Opozycyjne kluby umówiły się, by nie brać udziału w tym głosowaniu - chciały doprowadzić do braku kworum. W głosowaniu wzięło udział kilkoro posłów klubu Kukiz'15, w tym posłanka Zwiercan, która zagłosowała za siebie i za Morawieckiego. Prof. Zbigniew Jędrzejewski został wybrany na sędziego TK. Jeszcze w czwartek Zwiercan została wykluczona z klubu Kukiz'15, a Morawiecki sam z niego wystąpił. W związku z głosowaniem "na dwie ręce" PO zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie.
W związku z całą sytuacją Zwiercan i Morawiecki wydali przekazane w poniedziałek dziennikarzom oświadczenie, w którym "stanowczo sprzeciwili się nagonce" rozpętanej - według nich - "przez media i część ich kolegów posłów, w związku z wydarzeniem przy wyborze sędziego TK prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego". "Nagonce niesłusznej i bezpodstawnej, mającej podłoże wyłącznie polityczne" - stwierdzili Zwiercan i Morawiecki.
Morawiecki oświadczył, że wychodząc na chwilę z sali posiedzeń Sejmu na korytarz, nie wyjął karty z czytnika. "Przecież nie ma takiego obowiązku i zwyczaju" - stwierdził.
Czytaj też: Kornel Morawiecki: Moje koło ma być wsparciem dla ambicji syna
Poinformował, że wcześniej rozmawiał z posłanką Zwiercan "o sytuacji związanej z nadchodzącym głosowaniem" i swoim "sprzeciwie do udawania nieobecności w Sejmie, o zamiarze wstrzymania się od głosu". "Precyzyjnie wyjawiłem swoją wolę koleżance, Małgorzata podzielała moje wątpliwości i zamiary, zrobiła dokładnie to, co sam bym zrobił, wcisnęła przycisk wstrzymania się od głosu na rejestratorze z moją kartą, tym samym dała świadectwo prawdzie" - czytamy w oświadczeniu.
Morawiecki podkreślił, że Zwiercan działała w jego imieniu. "Była wyłącznie doręczycielem mojego oświadczenia woli. Nie naruszyliśmy konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, żadnej ustawy regulaminu Sejmu, nie uchybiliśmy etyce poselskiej, zagłosowaliśmy zgodnie z sumieniem, według którego ocenialiśmy interes Polski, nie poddaliśmy się żadnym naciskom" - zapewnili posłowie.
Każdego, kto sądzi inaczej poprosili "o podanie konkretnego przepisu prawa, który został naruszony, złamany, błędnie zinterpretowany, nadużyty, lub nagięty".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Morawiecki i Zwiercan ze wspólnym oświadczeniem