• MON poinformowało w sobotę, 4 lutego, że rzecznik resortu Bartłomiej Misiewicz przebywa na urlopie.
• W pełnieniu obowiązków szefa gabinetu politycznego zastępuje go Krzysztof Łączyński.
• Tego dnia rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział, że premier Beata Szydło rozmawiała o Misiewiczu z szefem MON.
Bochenek poinformował o rozmowie szefowej rządu z ministrem obrony narodowej podczas sobotniego briefingu w Jasionce. Dziennikarze pytali Bochenka, dlaczego ze strony internetowej MON zniknęły informacje o Misiewiczu i czy jego funkcja w MON się nie zmieniła.
"Pani premier Beata Szydło rozmawiała z ministrem obrony narodowej panem Antonim Macierewiczem m.in. na temat pana Bartłomieja Misiewicza. Pan minister wie, co zrobić w tej sprawie, są określone ustalenia. Czekamy. Tutaj akurat polityka kadrowa, jeśli chodzi o ministerstwa, leży po stronie szefów tych resortów" - odpowiedział rzecznik.
Po południu w sobotę na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że Misiewicz "przebywa na urlopie" i że w pełnieniu obowiązków szefa gabinetu politycznego zastępuje go Krzysztof Łączyński.
W piątek poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Sprawa dotyczy artykułu opublikowanego w ub. tygodniu przez dziennik "Fakt". Gazeta podała, że Bartłomiej Misiewicz miał wykorzystać służbowe auto, żeby pojechać na imprezę w jednym z białostockich klubów. Według publikacji prasowych, 19 stycznia 2017 r., rzecznik MON miał przyjechać "luksusowym BMW" przed jeden z klubów w centrum Białegostoku, w którym potem się bawił. Misiewicz miał przyjechać do klubu limuzyną, mimo że hotel, w którym mieszkał, znajduje się kilkaset metrów od klubu, a pokonanie tej trasy pieszo zajmuje kilka minut.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MON, rzecznik prasowy: Bartłomiej Misiewicz przebywa na urlopie