Minister Adamczyk nie godzi się na paraliż południa Polski

Minister Adamczyk nie godzi się na paraliż południa Polski
Zdaniem ministra taka zamknięcie A4 może przyczynić się do zwiększenia zagrożeń dla pielgrzymów (fot. PTWP/Piotr Waniorek)

Zamknięcie autostrady A4 w rejonie Brzegów w czasie Światowych Dni Młodzieży całkowicie zaburzyłoby komunikację na południu Polski - przekonuje w rozmowie z PAP minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

ŚDM rozpoczną się 26 lipca w Krakowie. W Brzegach k. Wieliczki stworzono Campus Misericordiae, gdzie planowane jest 30 lipca modlitewne czuwanie młodzieży z udziałem papieża Franciszka, a w niedzielę 31 lipca msza św. kończąca ŚDM.

W czwartek (31 marca) wojewoda małopolski Józef Pilch poinformował, że brane są pod uwagę dwie alternatywne wobec Brzegów lokalizacje: krakowskie Błonia wraz z terenami przyległymi oraz Balice. Ostateczna decyzja dotycząca wyboru lokalizacji powinna zapaść po 15 maja.

Od jakiegoś czasu mówiło się o możliwości rezygnacji z uroczystości w Brzegach, ponieważ w opinii służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo pielgrzymów Brzegi są terenem trudnym do zabezpieczenia, m.in. przez ograniczenie tego miejsca przebiegiem autostrady i linii kolejowej.

Czytaj też: ŚDM: Msza św. w Brzegach zostanie odwołana?

Między innymi z tego względu rozważano zamknięcie na pewien czas fragmentu autostrady A4. Szef MIB jednak konsekwentnie się temu sprzeciwia.

"Analiza wszelkich możliwych skutków i scenariuszy zarówno przez resort, ekspertów, jak i przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych wskazuje, że taka decyzja całkowicie zaburzyłaby komunikację na południu Polski" - powiedział PAP Adamczyk.

Jego zdaniem taka decyzja może przyczynić się także do zwiększenia zagrożeń dla pielgrzymów. "Średnio 30 tys. pojazdów na dobę porusza się po każdej z polskich dróg krajowych. Jeżeli ten ruch zostanie przełożony na drogi równoległe, to trzeba pamiętać, że tymi samymi drogami będą także podróżować pielgrzymi - czy to pieszo, czy różnymi środkami komunikacji. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji i jej konsekwencji, stąd decyzja i determinacja, żeby nie zamykać autostrady A4" - podkreślił.

Pojawiały się także propozycje, by na zamkniętym odcinku autostrady zorganizować parking dla autokarów. "Według szacunków organizatorów pielgrzymi będą korzystać z ok. 15 tys. autokarów, zaś zamknięcie autostrady w tym miejscu pozwoli na stworzenie parkingu zaledwie na ok. 2 tys. autokarów" - ocenił Adamczyk, odnosząc się do tego pomysłu.

MIB natomiast negocjuje ze Stalexportem, który zarządza tym odcinkiem autostrady A4, w sprawie otwarcia bramek między Krakowem a Katowicami.

"Prowadzimy rozmowy ze Stalexportem i z korespondencji z nimi wynika, że zarządca tego odcinka A4 z pełnym zrozumieniem podchodzi do tego problemu, mając świadomość, że nie może pobierać opłat, bo to może praktycznie zablokować ruch na tej drodze. Są pewne propozycje, ale nie chcę o tym mówić w trakcie prowadzonych rozmów. Jestem przekonany, że uda nam się znaleźć rozwiązanie. Myślę, że dla rozwiązania tej kwestii decydujący będzie przełom maja i czerwca" - powiedział Adamczyk.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Minister Adamczyk nie godzi się na paraliż południa Polski

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!